"Będziemy się starali o inaugurację sezonu w Wiśle przez kolejnych 5 lat" - zapowiedział kilka dni temu prezes PZN, Apoloniusz Tajner. Jak podaje portal skijumping.pl, PZN i przedstawiciele komitetu organizacyjnego osiągnęli porozumienie z FIS-em w tej sprawie.
Oznacza to, że w latach 2020-25 inauguracja PŚ w skokach odbywać się będzie na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle. Wcześniejszy pomysł o zmianie terminu zawodów na styczeń lub luty ostatecznie upadł.
W tym roku PŚ rozpocznie się w Wiśle w dniach 21-22 listopada. - Obserwując pogodę w tych miesiącach, które za nami, dochodzę do wniosku, że zmiana czasu rozgrywania zawodów na styczeń czy luty nic by tak naprawdę nie dała. U nas po prostu nie ma zimy, a można przypuszczać, że pod tym względem będzie coraz gorzej - ocenił w rozmowie ze skijumping.pl Andrzej Wąsowicz, wiceprezes PZN.
Działacz dodał, że za listopadowym weekendem opowiada się też przyszły dyrektor PŚ Sandro Pertile. - Zachęca nas, byśmy kontynuowali rozgrywanie inauguracji, zapewnia nas, że przyjedzie do nas wcześniej i będzie pomagał w jak najlepszym przygotowaniu skoczni i przeprowadzeniu zawodów - zdradził Wąsowicz.
Nie bez znaczenia jest też stanowisko władz Wisły, które - jak zapewnił wiceprezes związku - nie chciałyby zmiany terminu zawodów. Uważają bowiem, że listopad jest najlepszym miesiącem na organizację imprezy, także ze względu na dochody z branży turystycznej.
Zobacz:
Alarm w polskich skokach narciarskich. W Zakopanem padły propozycje rozwiązania problemów
ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot o problemach Macieja Kota. "Coś złego się dzieje w sferze mentalnej. Musi wyluzować"