- Trochę nas tutaj próbuje zasypać, ale wreszcie można poczuć zimę. Ekipa porządkowa bardzo ładnie radzi sobie ze śniegiem, bo wydmuchują go z torów. Skocznia jest dobrze przygotowana. Najważniejsze, że wiatr za bardzo nie przeszkadza. Zawodnicy startują jeden za drugim i nie zdąży zasypać skoczni - powiedział Dawid Kubacki w wywiadzie dla Eurosportu po kwalifikacjach do konkursu indywidualnego (15.12) Pucharu Świata 2019/20 w Klingenthal.
Jeden z liderów Biało-Czerwonych był umiarkowanie zadowolony ze swoich skoków na Vogtland Arenie. Kubacki zdaje sobie sprawę z tego, że do optymalnej formy jeszcze daleka droga, ale piątek 13 grudnia spędzony na skoczni w Klingenthal ocenił pozytywnie.
- Nie wiedziałem, że dziś jest 13 grudnia... Skok kwalifikacyjny był zdecydowanie najlepszy z całego dnia. Te treningowe były na dobrym poziomie, ale to nie było to, czego bym od siebie oczekiwał. Zdaję sobie sprawę, że trenerzy znajdą jeszcze trochę błędów w moim skoku, ale to był całkiem dobry dzień - ocenił podopieczny Michala Doleżala.
W piątkowych kwalifikacjach Kubacki zajął siódme miejsce. Piotr Żyła był trzeci, zwyciężył Austriak Stefan Kraft (WIĘCEJ TUTAJ). W sobotę skoczków czeka rywalizacja drużynowa (początek o godz. 16:00). Biało-Czerwoni wystąpią w składzie: Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Kubacki (WIĘCEJ TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner chce nowego skoczka w rodzinie. "Za pięć lat zaczniemy próby"