Waży się przyszłość Stefana Horngachera. Austriacki szkoleniowiec ma ważny kontrakt z polską reprezentacją do końca obecnego sezonu. Jego zatrudnieniem zainteresowani są Niemcy. Tamtejsza federacja szuka następcy Wernera Schustera, który przez ostatnie lata z sukcesami prowadził kadrę skoczków. W Niemczech uważają, że Horngacher jest najlepszym kandydatem na to stanowisko.
Jednak władze Polskiego Związku Narciarskiego nie zamierzają łatwo stracić Horngachera. Obie federacje złożyły już oferty austriackiemu trenerowi. Decyzja ma zapaść po mistrzostwach świata w Seefeld, które rozpoczną się 19 lutego i potrwają do 3 marca.
Polska federacja ma niespodziewanego sojusznika. Żona Stefana Horngachera wolałaby, żeby jej mąż pracował dalej z Polakami. Trener Biało-Czerwonych nie ma wynajętego mieszkania w naszym kraju. Z zawodnikami widzi się podczas konkursów, a w tygodniu wraca do domu w Hinterzarten. Treningi koordynują jego asystenci.
ZOBACZ WIDEO: Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse
Z informacji portalu sport.pl wynika, że żona trenera Polaków nie chce zmian. W przypadku pracy z niemieckimi skoczkami, Horngacher zajmowałby się też szkoleniem kadr regionalnych i nie byłoby go w domu częściej niż w przypadku pracy dla Polski. Do tego oferta PZN ma być lepsza pod względem finansowym dla szkoleniowca. W Niemczech nie mógłby też liczyć na tak wysoki budżet na innowacje wprowadzane w trening.