Od kiedy obecny szkoleniowiec niemieckich skoczków narciarskich Werner Schuster ogłosił, że po sezonie 2018/2019 zakończy swoją 11-letnią współpracę z DSV (niemiecki związek narciarski), dużo mówi się o tym, że jego następcą zostanie Horngacher.
Media w Niemczech widzą w nim kandydata numer 1 i są zdania, że chętnie przyjmie propozycję od ich federacji. Choćby dlatego, że zanim Austriak objął Polaków, przez trzy lata był asystentem Schustera, wciąż ma świetne relacje z ludźmi z DSV, a jego rodzina mieszka niedaleko Hinterzarten, więc na co dzień miałby bliżej do domu.
- Kilka lat temu, gdy Horngacher obejmował kadrę Polski, słyszał od ludzi z niemieckiej federacji, że zawsze będzie będzie mógł wrócić. I wygląda na to, że teraz jest na to właściwy czas - mówi Hannawald.
ZOBACZ WIDEO Stefan Horngacher kolejnym trenerem niemieckich skoczków? Sven Hannawald zabrał głos
Czytaj także: Komentator Eurosportu nie ma wątpliwości - Horngacher na szczycie niemieckiej listy życzeń
- To raczej nie przypadek, że wiosną ubiegłego roku, gdy wiadomo było, że po sezonie 2018/2019 skończy się kontrakt Schustera, Horngacher przedłużył z Polską umowę tylko o rok. Według mnie Stefan to idealny trener dla polskich skoczków i byłby takim nadal, ale będzie to dla mnie zrozumiałe, jeśli postanowi zmienić drużynę i obejmie kadrę Niemiec. Częściej byłby wtedy w domu, częściej widziałby swoją rodzinę - tłumaczy wielki rywal Adama Małysza sprzed lat.
Hannawald dodaje, że na tę chwilę nie widzi żadnego innego trenera, który mógłby poprowadzić kadrę Niemiec. - Może propozycję dostanie ktoś, kto już pracuje dla naszej federacji, jak asystent Schustera Christian Winkler, który prowadził już naszą kadrę B. Ja uważam jednak, że w przypadku otrzymania oferty od DSV Horngacher ją przyjmie i zmieni pracę - podkreśla.
Czytaj także: Dawid Góra: Bez Horngachera nie byłoby takich sukcesów
- Stefan zawsze marzył o tym, żeby być pierwszym trenerem niemieckich skoczków. Domyślam się, że chce zrobić kolejny krok w swojej karierze, ale woli nie wypowiadać się na ten temat, woli skupić się na tym, by jak najlepiej pracować z Polakami. Dyskusje, plotki powinny ucichnąć tak szybko, jak to możliwe, bo one nie pomagają trenerowi, który przygotowuje swoich zawodników do mistrzostw świata. Przerabialiśmy to w 2003 roku, gdy pojawiały się głosy, że Reinhard Hess musi odejść. W efekcie mistrzostwa świata były dla nas najgorsze w historii - tłumaczy komentator Eurosportu.
- Mam nadzieję, że teraz spekulacje dotyczące przyszłości Horngachera szybko ucichną i zarówno Polacy, jak i Niemcy, będą mogli dobrze przygotować się do mistrzostw - kończy Hannawald.
Kolejne konkursy odbędą się 9 i 10 lutego w Lahti. Transmisje z kwalifikacji i z zawodów przeprowadzi stacja Eurosport.