Jak poinformował "The Wall Street Journal", śledztwo dotyczy meczu z 23 marca 2023 roku pomiędzy Charlotte Hornets a New Orleans Pelicans, w którym Terry Rozier zagrał niespełna 10 minut, po czym opuścił resztę spotkania, powołując się na kontuzję stopy. Co więcej, nie wystąpił już do końca sezonu. Wówczas Charlotte nie miało szans na play-offy, więc decyzja nie wzbudziła większych podejrzeń, jednak niecodzienne ruchy na rynku zakładów zwróciły uwagę organów ścigania.
Liga NBA była świadoma sprawy już w 2023 roku, ale nie znalazła dowodów na złamanie przepisów ligi. - W marcu 2023 roku zostaliśmy poinformowani o nietypowej aktywności zakładów dotyczącej występu Terry’ego Roziera w meczu Charlotte - New Orleans. Po przeprowadzeniu dochodzenia nie stwierdziliśmy naruszenia zasad NBA - powiedział rzecznik ligi Mike Bass. Teraz liga współpracuje z prokuraturą federalną z Nowego Jorku, która przejęła sprawę.
Zakłady dotyczące występu Roziera tego wieczoru przyciągnęły uwagę graczy. Niektóre firmy bukmacherskie początkowo wystawiły kursy na to, że zanotuje 21,5 punktu, 6 asyst i 4 zbiórki - ale wycofały je na kilka godzin przed meczem, co wzbudziło spekulacje wśród typerów. Po spotkaniu media społecznościowe zalała fala komentarzy od rozczarowanych graczy, których kupony przepadły, ponieważ Rozier nie osiągnął zakładanych liczb.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Adwokat zawodnika, Jim Trusty, wyraził przekonanie, że podobnie jak w dochodzeniu NBA, również śledztwo rządowe nie wykaże żadnych nieprawidłowości ze strony Roziera. - Jesteśmy pewni, że prowadzone postępowanie dojdzie do tych samych wniosków, co liga - że Terry Rozier nie popełnił żadnego wykroczenia - stwierdził.
Sprawa Roziera pojawia się w kontekście śledztwa dotyczącego Jontaya Portera, który został dożywotnio wykluczony z NBA za przekazywanie poufnych informacji dotyczących własnego zdrowia i obstawianie wyników meczów. Porter przyznał się do oszustwa i czeka na wyrok. Choć w przypadku Roziera nie wysunięto żadnych zarzutów, śledczy analizują, czy nietypowe ruchy na rynku zakładów mogły mieć związek z wydarzeniami z tamtego meczu.