Znakomity prognostyk dla Kamila Stocha i kibiców. Oby się sprawdził

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kamil Stoch

W minionym sezonie Kamil Stoch znokautował rywali. Wygrał większość najważniejszych zawodów, zwykle z wielką przewagą. Kibice zastanawiają się jak długo ich ulubieniec będzie jeszcze tak skakał? Rafał Kot ma bardzo dobre informacje w tej sprawie.

- Jeśli chodzi o zdrowie, przede wszystkim stawy kolanowe, to Kamil jest w naprawdę wspaniałej formie. Nie ma zatem żadnych zdrowotnych przeciwwskazań, by skakał jeszcze przez kilka kolejnych lat. Również mentalnie jest gotowy na kolejne wyzwania. Pod tym względem jest zdecydowanie najlepszym skoczkiem w Pucharze Świata. Do igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2022 roku powinien skakać na bardzo wysokim poziomie i nie myśli o szybkim zakończeniu kariery - zapewnił były fizjoterapeuta polskich skoczków.

Tym samym kibice mogą przygotować się na scenariusz, że jeszcze nawet przez 4 lata będą cieszyć się z sukcesów "rakiety z Zębu" i zliczać kolejne rekordy pobite przez podopiecznego Stefana Horngachera.

Co więcej, kontynuowanie kariery przez Kamila Stocha to także bardzo dobra wiadomość dla całej dyscypliny. To właśnie Polak, swoimi świetnymi wynikami, napędza zainteresowanie nie tylko swoją osobą, ale w ogóle skokami. Zresztą w środowisku skoczków Stoch jest bardzo poważany. Widać to było w niedzielę w Planicy, gdy po jego finałowej próbie wielu rywali czekało pod skocznią, by osobiście pogratulować mu kolejnego pucharowego zwycięstwa i drugiej Kryształowej Kuli w karierze.

- Jest dla wszystkich innych skoczków takim guru, jak kiedyś Adam Małysz. Pamiętam jak "Orzeł z Wisły" był podziwiany przez rywali. Teraz przeciwnicy patrzą tak na Kamila. Podziwiają u niego jak potrafi się mobilizować do kolejnych zawodów i trochę mu nawet zazdroszczą tego jak radzi sobie z presją - podkreślił Rafał Kot.

W Planicy polscy kibice cieszyli się nie tylko z sukcesów Stocha. Po długim oczekiwaniu wreszcie potwierdzono, że Stefan Horngacher jeszcze minimum przez rok zostanie na stanowisku trenera polskiej reprezentacji. To wielka szansa na kolejne sukcesy głównej kadry oraz wreszcie rozwiązanie fatalnej formy zaplecza. Drugą reprezentację na pewno czekają spore zmiany.

- Zostaną one omówione po świętach przez PZN. Adam Małysz ma kilka ciekawych pomysłów. Są przymiarki, by szkoleniowcem drugiej reprezentacji został Maciej Maciusiak, który ma charyzmę i pokazał już, że potrafi pracować z zapleczem, gdy wyciągnął z dołka Macieja Kota i Dawida Kubackiego, a ostatnio z sukcesami pracował z kadrą juniorską. Kadra B ma mieć również większy dostęp do nowinek technicznych i trenować według jednego programu. To był pomysł samego Stefana Horngachera - zakończył ekspert WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Problemy rodzinne wpłynęły na formę Piotra Żyły? "Jest mi przykro, że jest taka sytuacja"

Źródło artykułu: