Szymon Łożyński: Wszystko co dobre szybko się kończy? Nie w przypadku polskich skoków (komentarz)

Newspix / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Newspix / Rafał Oleksiewicz / Na zdjęciu: Stefan Horngacher

Holendrzy kilkanaście lat temu postawili na panczeny i dzisiaj dominują w tej konkurencji nad całym światem. Polacy mają bardzo mocną drużynę skoczków i ostatnie działania poza skocznią pokazują, że mogą być jeszcze mocniejsi w tej konkurencji.

Ostatnią niedzielę marca 2018 roku będziemy pamiętać długo. W Planicy Kamil Stoch najpierw wygrał finałowy konkurs sezonu, a później odebrał Kryształową Kulę. Mazurek Dąbrowskiego, czy szczere gratulacje od rywali dla polskiego dominatora, na pewno w niejednym domu wywołały łzy wzruszenia.

Wszystko co najważniejsze dla skoków nad Wisłą wydarzyło się jednak nie w niedzielę, a dzień wcześniej. Późnym wieczorem Stefan Horngacher i Apoloniusz Tajner doszli do porozumienia. Świetny austriacki trener zostaje z nami! I to jest najważniejsza wiadomość płynąca z weekendu w Planicy. Dwa lata ciężkiej pracy, z wieloma sukcesami, nie pójdą na marne.

Co więcej, mimo że trudno w to uwierzyć, może być jeszcze lepiej! Przede wszystkim, można wierzyć, że dzięki takiej decyzji Horngachera, postęp zrobi zaplecze polskich skoków. - Potrzebujemy więcej pieniędzy dla kadry B i kadry C, dla juniorów. Trzeba poprawić warunki, w jakich trenują młodzi zawodnicy, niezbędni są lepsi trenerzy i lepsze pomysły dotyczące wszystkich aspektów. Jeśli to się uda, przez wiele lat utrzymamy polskie skoki narciarskie na wysokim poziomie - powiedział Horngacher już pod podpisaniu kontraktu.

Wcześniej Austriak dodał, że PZN spełnił wszystkie jego warunki. A to oznacza, że zaplecze polskich skoków będzie miało lepsze finansowanie i jest szansa na wyciągnięcie kadry B z dużego kryzysu. Biorąc pod uwagę ten aspekt jak i fakt, że w końcu znalazły się środkowi na odbudowę mniejszych skoczni w Zakopanem, można śmiało postawić tezę, że Polska postawiła na skoki!

I bardzo dobrze. To obecnie jedna z niewielu dyscyplin w naszym kraju, która na przestrzeni ostatnich lat zapewniła ciągłość sukcesów. Skoro tak, to tak jak w Holandii na panczeny, trzeba na nią stawiać i rozwijać coraz bardziej. Polska potęgą w skokach na wiele, wiele lat? To nie misja niemożliwa. Wręcz przeciwnie, bardzo realna.

[b]Szymon Łożyński
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki

[/b]

Źródło artykułu: