Amerykanie zbierają pieniądze dla skoczków

PAP/EPA / PEKKA SIPOLA
PAP/EPA / PEKKA SIPOLA

Z polskiej perspektywy w skokach narciarskich są duże pieniądze. Nie mogą jednak tego potwierdzić przedstawiciele mniej utytułowanych zespołów. Amerykanie rozpoczęli zbiórkę funduszy, by pomóc drużynie narodowej w wyjeździe na igrzyska olimpijskie.

Takie zespoły jak Polska, Austria, Niemcy, Norwegia czy Słowenia na brak funduszy nie mogą narzekać. Również czołowi reprezentanci tych drużyn tylko z tytułu występów w Pucharze Świata mogą liczyć na przyzwoite zarobki. Inaczej jest w słabszych ekipach, a do takich zalicza się USA.

W poprzednim sezonie Stany Zjednoczone zajęły 12 miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów. Kilka udanych występów w Pucharze Świata zaliczył Kevin Bickner (raz był w pierwszej "20", pięć razy w trzeciej dziesiątce), dwa razy do drugiej serii zawodów awansował Michael Glasder. Ani razu awansu do finałowej serii nie wywalczył William Rhoads, z kolei dla Caseya Larsona najlepszym wynikiem było 48 miejsce w Trondheim.

Mimo braku szans na sukces amerykańscy skoczkowie wystartują na igrzyskach olimpijskich w Pjongczang. Zespoły kobiet i mężczyzn w skokach oraz drużyny kombinacji norweskiej USA zostaną wsparte finansowo dzięki organizowanej zbiórce.

- Są dobrze zarabiający zawodnicy, którzy zdobywają trofea i mają sponsorów, ale większość tych, którzy zakwalifikują się na igrzyska olimpijskie w Pjongczang, czuje, że zdobycie środków jest trudniejsze niż przygotowanie fizyczne - powiedziała jedna z organizatorek zbiórki Amy Macuga.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch pójdzie w ślady Adama Małysza? "Widziałbym go w tym sporcie" (WIDEO)

- Koszt samych kwalifikacji jest przytłaczający. Większość zawodów rozgrywana jest w Europie. Pieniądze trafią do zawodników, by spełnić ich marzenia. To będzie dla nich wielka pomoc - dodała.

26 lipca w klubie golfowym Jeremy Ranch odbędzie się zbiórka funduszy połączona z aukcją. W poprzednim roku przy podobnej imprezie udało się pozyskać 40 tys. dolarów. - Przed nami rok olimpijski, więc zdecydowaliśmy się przeprowadzić akcję jeszcze raz - powiedziała organizatorka.

Trener skoczkiń narciarskich Alan Alborn przyznał, że bez wsparcia darczyńców prowadzony przez niego zespół mógłby przestać istnieć. Dzięki zbiórce tak się nie stanie. Wszyscy oczekują, że wynik sprzed roku zostanie pobity.

- To niesamowite co robi Park City (miejsce zbiórki funduszy - przyp. red.). Wiemy, że darczyńcy przychodzą każdego tygodnia, wsparcie klubu jest niesamowite. Wielu biznesmenów przekazało różne rzeczy na aukcję - powiedziała Macuga.

W tym roku można będzie wylicytować między innymi obiad z wieloletnim trenerem narciarskim Darem Hendricksonem, a także potrenować z zespołem kombinacji norweskiej. Gala Dream USA 2018 połączona ze zbiórką odbędzie się kilka miesięcy przed rozpoczęciem zmagań w Pjongczang. Dzięki pozyskanym środkom amerykańskie zespoły narciarskie będą w stanie spełnić swój olimpijski sen.

Komentarze (3)
avatar
Andrzej Iwanek
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Małysz też z trenerem miał ograniczony na poczatku swojej drogi do sukcesów budżet. Pamiętamy !!!!!!!!!!!!!! Dzięki samozaparciu w dążeniu do sukcesu Adama teraz POLSKA W SKOKACH JEST POTĘGĄ .
Czytaj całość