PŚ w Pjongczang: Maciej Kot z drugim triumfem w karierze! Trzech Polaków w dziesiątce!

PAP/EPA / JEON HEON-KYUN
PAP/EPA / JEON HEON-KYUN

Maciej Kot wygrał czwartkowy, rozgrywany w trudnych warunkach wietrznych, konkurs PŚ w Pjongczang. 6. miejsce zajął Kamil Stoch, a 8. pozycję Dawid Kubacki. Drugi był Stefan Kraft. Czołową trójkę uzupełnił Andreas Wellinger.

W czwartek niekorzystne prognozy meteorologów sprawdziły się. Siła wiatru, zwłaszcza na dole skoczni, przekraczała 6 m/s. W związku z tym, by w ogóle przeprowadzić zawody, jury zdecydowało się przenieść rywalizację z dużej na normalną skocznię, której punkt konstrukcyjny wynosi 98 metrów.

Czwartkowe zmagania rozpoczęły się od kwalifikacji. W nich awans do zawodów wywalczyło 3 Polaków. Najlepiej spisał się Dawid Kubacki, który zajął 4. miejsce. Przez eliminacje przebrnęli również Jan Ziobro i Stefan Hula. Z racji miejsc w czołowej dziesiątce Pucharu Świata pewni udziału w głównych zawodach byli Piotr Żyła, Maciej Kot i lider cyklu Kamil Stoch. W związku z tym w pierwszej serii wystąpiło 6 Biało-Czerwonych.

W kwalifikacjach wiatr pod narty kształtował się od 0,5 do nawet 2,5 m/s pod narty. W związku z tym można było założyć, że czwartkowy konkurs będzie jeszcze bardziej loteryjny jak środowy.

Rzeczywiście warunki pogodowe wpłynęły na przebieg rywalizacji. Co gorsza, po raz kolejny w bieżącym sezonie, nie wszyscy Polacy wyciągnęli dobre losy w wietrznej loterii. Przy tylko minimalnych podmuchach pod narty dobrego skoku nie oddał Jan Ziobro, który uzyskał tylko 92 metry i nie awansował do finału. Na półmetku zawodów zadowolony nie był także Kamil Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi znów spóźnił swoją próbę, do tego w pierwszej fazie lotu otrzymał boczny podmuch wiatru i wylądował na 100. metrze. Po pierwszej serii nasz reprezentant był sklasyfikowany dopiero na 18. pozycji.

ZOBACZ WIDEO Maciej Kot: Kamil Stoch znowu pokazał klasę. Czapki z głów i oby tak dalej!

Mimo nieudanego skoku Stocha, druga seria dla polskich kibiców i tak zapowiadała się bardzo ciekawie. To zasługa przede wszystkim Macieja Kota. Zakopiańczyk uzyskał 108,5 metra i na półmetku zajmował 4. miejsce, przegrywając z prowadzącym Peterem Prevcem o 3,1 punktu, drugim Danielem Andre Tande o 0,5 punktu i z trzecim Stefanem Kraftem o 0,3 punktu.

Co więcej czołową dziesiątkę zamykał Piotr Żyła, a 11. był Dawid Kubacki. Łącznie w finałowej serii wystąpiło 4 Polaków. Oprócz Ziobro do trzydziestki nie awansował Stefan Hula. Polak najpierw uzyskał 83 metry, ale jury pozwoliło mu powtórzyć swój skok, bowiem podczas jego próby zalegały kryształy lodu w torach najazdowych. W powtórce zawodnik ze Szczyrku uzyskał 95 metrów, ale upadł po lądowaniu. Więcej piszemy o tym tutaj.

Finałowa kolejka przyniosła wielkie emocje. Najpierw Kamil Stoch udowodnił, że jego pierwszy skok był tylko wypadkiem przy pracy. Przy tylko lekkich podmuchach pod narty mistrz świata z Val di Fiemme skoczył aż 107,5 metra i ostatecznie przesunął się z 18. na 6. miejsce!

Do czołowej dziesiątki wskoczył także Dawid Kubacki, który uzyskał w drugim skoku 105,5 metra i zajął 8. miejsce. Kapitalny skok zaprezentował Maciej Kot. Przed skokiem 25-latka kolejni skoczkowie nie mogli dolecieć do 90. metra. Zakopiańczyk także nie miał bardzo dobrych warunków (odjęte poniżej 10 punktów), ale świetnie wybił się z progu i wylądował aż na 110. metrze i 50. centymetrze.

Oczywiście triumfator Letniego Grand Prix 2016 objął prowadzenie, którego nie stracił do końca finałowej serii. Drugie miejsce, ze stratą 4 punktów do Polaka, zajął Stefan Kraft. Z kolei trzeci był Andreas Wellinger, który po świetnej drugiej próbie na 112. metr przesunął się z 15. lokaty po pierwszej serii na 3.

Peter Prevc, lider na półmetku zawodów, ostatecznie musiał zadowolić się 4. pozycją. W finale Słoweniec doleciał do 102. metra. Z czołowej dziesiątki na półmetku wypadł natomiast Piotr Żyła. W drugiej serii wiślanin nie poradził sobie z trudnymi warunkami i uzyskał tylko 96,5 metra (ostatecznie 18. miejsce).

Czwartkowe zmagania na obiekcie normalnym w Pjongczang były generalną próbą przed mistrzostwami świata w Lahti. W sobotę 25 lutego w Lahti odbędzie się indywidualny konkurs o mistrzostwo świata na normalnej skoczni. Po tym co zobaczyli kibice w czwartek, głównym faworytem do złota będzie Maciej Kot. Dla niego czwartkowe zwycięstwo było drugim w karierze i trzecim podium.

Relacja na żywo z wszystkich konkursów skoków na mistrzostwach globu w Finlandii, a także ich podsumowanie na WP SportoweFakty.

Na koniec dodajmy, że nowym rekordzistą normalnej skoczni w Pjongczang jest Stefan Kraft. W kwalifikacjach, a dla siebie w treningowym skoku, Austriak uzyskał aż 113,5 metra. Po 112 metrów skoczyli Karl Geiger (w kwalifikacjach) i Andreas Wellinger (w drugiej serii konkursowej).

wyniki czwartkowego konkursu na normalnej skoczni w Pjongczang:

miejscezawodnikkrajodległościłączna nota
1. Maciej Kot Polska 108,5/110,5 256,2
2. Stefan Kraft Austria 106/107 252,2
3. Andreas Wellinger Niemcy 99/112 240,8
4. Peter Prevc Słowenia 109/102 240
5. Daniel Andre Tande Norwegia 111,5/104,5 238,8
6. Kamil Stoch Polska 100/107,5 231,7
7. Jewgienij Klimow Rosja 107/106 230,5
8. Dawid Kubacki Polska 101,5/105,5 228,3
9. Andreas Wank Niemcy 102/103 226,3
10. Robert Johansson Norwegia 102,5/111,5 224,6
18. Piotr Żyła Polska 106,5/96,5 213
36. Jan Ziobro Polska 92 91
46. Stefan Hula Polska 95 70,9
Komentarze (20)
avatar
Kibic87
21.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja wierzę w polskich skiczkow 
avatar
GeDo
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kraft i Wellinger nie schodzą ostatnio z podium;D 
avatar
Barbara Bieńkowska
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moja 91 letnia Mama jest wielką wielbicielką Macieja Kota i Kamila Stocha oraz naszych skoczków. Brawo chłopaki ,jesteśmy z Was dumne . 
avatar
nowa
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Super sprawa!!! Oby to był w końcu Macieja czas 
avatar
Hampelek
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
duża jest ta normalna skocznia