Według meteorologów sobota w Wiśle upłynie pod znakiem pochmurnej pogody z silnym, zwłaszcza w godzinach przedpołudniowych, wiatrem. Podmuchy mają oscylować w przedziale od 3 do nawet 11 m/s. Na szczęście w porze rozgrywania zawodów wiatr ma osłabnąć, maksymalnie do 6 m/s.
Jeśli pogoda pozwoli, w sobotnich eliminacjach nasz kraj będą reprezentować: Klemens Murańka, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Stefan Hula i Kamil Stoch. Tym razem gospodarze nie będą mogli wystawić sześciu zawodników z grupy krajowej, bowiem Polacy dwukrotnie wykorzystali już ten przywilej w Zakopanem i w czwartek w Wiśle.
Biorąc pod uwagę potencjał Biało-Czerwonych, cała siódemka, mając też na uwadze fakt że odpada tylko dziewięciu skoczków, powinna awansować do konkursu głównego, który zapowiada się bardzo interesująco.
Chrapkę na drugie zwycięstwo z rzędu ma Roman Koudelka. Reprezentant naszych południowych sąsiadów na obiekcie im. Adama Małysza (HS 134) czuje się jak ryba w wodzie. Po wygraniu czwartkowych kwalifikacji, dzień później Koudelka odniósł pierwszym triumf w sezonie. Wiktorię Koudelce zapewnił świetny drugi skok na 133. metr. W piątek dwa kolejne miejsca na podium zajęli Norweg Kenneth Gangnes i niezniszczalny Noriaki Kasai.
Do sobotniej rywalizacji kilku zawodników z czołówki przystąpi nieco podrażnionych. Po piątkowym konkursie zawód mógł czuć Peter Prevc. Słoweniec nie odniósł 14 zwycięstwa w sezonie. Co więcej główny zainteresowany nawet nie stanął na podium. Wszystko za sprawą pierwszego, nieudanego skoku Prevca na 124 metr. Po próbie w finale (131 metrów) podopieczny Gorana Janusa przesunął się z 13. na 5. lokatę i zgłosił aspiracje do walki o czołowe miejsca w sobotę.
Niedosyt mógł odczuwać także Michael Hayboeck. Austriak przez błąd przy lądowaniu w drugiej serii na 132. metrze zajął dopiero 8. pozycję. Co gorsza dla niego 80 punktów zainkasował rywal Hayboecka w batalii o najniższy stopień podium w Pucharze Świata Kenneth Gangnes. Aktualnie Norweg traci tylko 22 oczka do Austriaka i walka obu zawodników w sobotę zapowiada się pasjonująco.
Nie wszyscy podopieczni Alexandra Stoeckla mieli jednak w piątek powody do zadowolenia. Bez wątpienia największym przegranym pierwszego indywidualnego konkursu w Beskidach był Johann Andre Forfang. Norweg nie utrzymał prowadzenia z półmetka i po skoku na 127,5 metra w finale został sklasyfikowany dopiero na 4. pozycji. Czy były mistrz świata juniorów zrewanżuje się rywalom w drugich zmaganiach?
Odpowiedź na to i inne pytania poznamy w sobotnie popołudnie. Kwalifikacje mają rozpocząć się o 14:30. Pierwsza seria konkursowa powinna wystartować o 16:00. Warto jednak już teraz przygotować się na to, że do rywalizacji swoje trzy grosze dorzuci wiatr, co sprawi, iż zmagania będą jeszcze bardziej interesujące.
Lista startowa eliminacji znajduje się tutaj.
Zobacz wideo: Koudelka, Gangnes i Kasai wierzą w Stocha. "Niedługo wróci do czołówki"
Źródło: WP SportoweFakty