Norwegowie zapytali go o kryzys w polskich skokach. Stoeckl tak to wyjaśnił

PAP / Grzegorz Momot  / Na zdjęciu: Alexander Stoeckl
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Alexander Stoeckl

Alexander Stoeckl w rozmowie z norweskimi mediami odniósł się do sytuacji w polskich skokach. Zdaniem szkoleniowca na wyniki zawodników wpływa kilka czynników. Norweg nawiązał również do Thomasa Thurnbichlera.

Polscy skoczkowie od początku sezonu nie dają kibicom wielu powodów do zadowolenia. Wyjątkiem jest jedynie Paweł Wąsek, który prezentuje dobry, równy poziom i potrafi nawiązać walkę o wysokie lokaty. W przeciwieństwie do pozostałych naszych zawodników, którzy często mają problemy z wejściem do drugiej serii.

Przykładem mogą być dotychczasowe starty w konkursach Turnieju Czterech Skoczni. Zarówno w Oberstdorfie jak i Garmisch-Partenkirchen punkty wywalczyło tylko dwóch Polaków. Dwukrotnie był to Wąsek, a oprócz niego odpowiednio Jakub Wolny i Piotr Żyła. Martwić mogą również wypowiedzi zawodników, z których wynika, że nie do końca wierzą oni w plan Thomasa Thurnbichlera.

Sytuacja jest więc ciężka, a rozwiązania na ten moment nie widać. "Zmiana trenera mogłaby tej kadrze pomóc. Potrzebny byłby jednak szkoleniowiec, który ma autorytet i doświadczenie we wprowadzaniu szybkich zmian" - stwierdził w swoim komentarzu Szymon Łożyński z naszego portalu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nietypowe wyzwanie Włodarczyk w Katarze

Najlepszym kandydatem do zastąpienia Austriaka wydaje się być Alexander Stoeckl, który obecnie pełni funkcję dyrektora sportowego związku. Sam zainteresowany został zapytany o atmosferę w kadrze i reakcję mediów na postawę skoczków. - To męczące. To wcale nie ułatwia występów. Po prostu musimy sobie z tym poradzić - stwierdził w rozmowie z dagbladet.no.

- To trudne. Skoczkowie naprawdę walczą o to, aby wydobyć z siebie to, co naprawdę mogą. Na szczęście mamy Pawła Wąska, który pokazuje dobre skoki. Brakuje nam ciągłości. Do tego dochodzi luka pokoleniowa - dodał Norweg, który w latach 2011-2024 prowadził norweską kadrę.

Stoeckl z pełnym przekonaniem skwitował również, że jego zdaniem nasi zawodnicy ufają Thurnbichlerowi. - Takie mam wrażenie. W stu procentach. Wiem, że są tacy, którzy uważają inaczej. Widzę tylko to, czego doświadczam, gdy jesteśmy razem. Widzę, jak pracują z techniką i sprzętem i czuję, że jest zaufanie - podsumował.

Komentarze (5)
avatar
piotr9990
2.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kryzys polskich acha juz zaczynaja i tak jest lepiej niz bylo 
avatar
341941
2.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dużo bierze,to ma się czym dzielić.Z kim,to można się domyślić. 
avatar
Leszek PS SG
2.01.2025
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Po co ten Norweg jako dyrektor? Kolejny kosztowny koleś Małysza. Co on konkretnie robi i za ile,? 
avatar
jotwu
2.01.2025
Zgłoś do moderacji
9
4
Odpowiedz
Norwegowie go pogonili.Dekarz go zatrudnił. Po co? Jeden dyrektor już był i rozłożył skoki.Po co następny dyrektor. 
avatar
huba 1
2.01.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
a co powie ,tak sytuacja wymaga tak mówi