Dwa ostatnie weekendy Pucharu Świata w wykonaniu Kamila Stocha były znacznie poniżej jego możliwości i oczekiwań. Skoczek nie radził sobie na mamucie w Bad Mitterndorf, a tydzień później, w Willingen, nie potrafił wrócić na dobre tory. Do tego stopnia, że w niedzielę w ogóle nie zakwalifikował się do zawodów.
Sztab podjął natychmiastową decyzję. Trzykrotny mistrz olimpijski nie poleciał na zawody PŚ do Lake Placid. Ma skupić się na spokojnym treningu i odbudowie formy przed mistrzostwami świata w Planicy.
Właśnie o Stocha i innych polskich skoczków w "Przeglądzie Sportowym" zapytany został trener Norwegów, Alexander Stoeckl.
- Na pewno zmaga się z problemami technicznymi, od tego zaczynają się kłopoty. Wpadasz wtedy w negatywną spiralę i wszystko się pogłębia. To widać szczególnie na większych obiektach, takich, jak choć właśnie w Willingen. Wiem, że został w kraju spokojnie potrenować i myślę, że to w tym momencie faktycznie dobre rozwiązanie - przyznał.
Stoeckl nie ma też wątpliwości, że do gry o najwyższe lokaty po słabszym występie w Willingen wróci Dawid Kubacki. - Jestem jednak przekonany, że wasi trenerzy wiedzą, co robić i Dawid będzie cały czas mocny - powiedział.
Póki co skoczków czeka intensywny weekend w Lake Placid. Tam odbędą się w sumie trzy konkursy - dwa indywidualne i jeden duetów (nowość w Pucharze Świata).
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Czytaj także:
- Dawid Kubacki powinien pójść drogą Kamila Stocha? Stanowcza reakcja
- Wszystko jasne. To z nim będzie trenował Kamil Stoch