Po ubiegłorocznych mistrzostwach w Zakopanem Jan Habdas mógł czuć niedosyt. Indywidualnie zajął wtedy 13. miejsce, w drużynie był natomiast 5. Do tego doszło 9. miejsce w mikście.
W Whistler było już znacznie lepiej. W Kanadzie 19-latek dwukrotnie stanął na podium. W zmaganiach indywidualnych był trzeci, a do mistrza - Vilho Palosaariego - stracił zaledwie 1,6 pkt. Ponadto zgarnął srebro w konkursie drużynowym.
W jego sukces już wcześniej wierzył trener Maciej Maciusiak. - Punkty Pucharu Świata Janek już miał i już latem wiedziałem, że będzie jednym z faworytów - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
- Jak by tego medalu nie miał, to powiedziałbym szczerze, że spier********y robotę z nim. Byłem święcie przekonany, że będzie walczył o złoto - dodał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Habdas znalazł się w kadrze, która wystąpi w zawodach Pucharu Świata w Lake Placid. Trener wie, że będzie mu tam trudno, obawia się o zmęczenie, jakie może pojawić się u 19-latka.
- Ale po to trenował całe lato, by startować - podsumował.
Przypomnijmy, że Puchar Świata wraca do Stanów Zjednoczonych po 19 latach. W Lake Placid zabraknie będącego bez formy Kamila Stocha. Oprócz Habdasa w USA wystąpią jeszcze Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Tomasz Pilch.
Czytaj także:
- Dawid Kubacki powinien pójść drogą Kamila Stocha? Stanowcza reakcja
- "Nikt mi nie przystawia pistoletu do głowy". Poruszające słowa polskiego skoczka