Temat porannego wstawania Piotra Żyły powrócił po zawodach w Engelbergu. 38-latek zaspał wówczas na kwalifikacje i dotarł na nie w ostatniej chwili. - Sam w to nie wierzę, ale tak się stało - mówił wówczas (więcej przeczytasz TUTAJ).
Nic więc dziwnego, że dziennikarze zapytali go o sobotni konkurs drużynowy, którego początek zaplanowano na godzinę 9:30. Dwukrotny mistrz świata odpowiedział w swoim stylu - bardzo zaskakująco.
- Mam plan nie iść spać w ogóle, myślę, że będzie dobrze - odpowiedział roześmiany Piotr Żyła, cytowany przez "Super Express".
Kibice Biało-Czerwonych liczą, że popularny skoczek będzie jednym z filarów zespołu w sobotnim konkursie drużynowym. W końcu Żyła od lat uchodzi za specjalistę od lotów narciarskich.
- Chciałem lepiej, niż umiem. Po prostu się napaliłem, jak... nie powiem, jak co. w tym drugim (skoku - przyp. red.) całkiem fajnie było, miałem trochę wysokości - mówił Piotr Żyła o piątkowym konkursie indywidualnym, w którym zajął siedemnaste miejsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła