[tag=4930]
[/tag]Kamil Stoch od wyjazdu na nielubianą przez siebie skocznię w Kulm nie potrafi odnaleźć dobrej dyspozycji z Turnieju Czterech Skoczni i kilku późniejszych konkursów. W Willingen nie przeszedł nawet kwalifikacji do drugich zawodów.
W związku z tym w polskiej kadrze nastała burza mózgów. Jej efektem jest wycofanie trzykrotnego mistrza olimpijskiego z nadchodzących konkursów PŚ w skokach narciarskich w amerykańskim Lake Placid i spokojny trening oraz oczyszczenie głowy w domu.
Adam Małysz w rozmowie z portalem Sport.pl zdradził, jaki plan na naprawę Stocha mają trenerzy naszej kadry. - Na razie potrzebny jest reset głowy. I prawdopodobnie końcem tygodnia skocznia - powiedział prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Do Lake Placid leci jednak Thomas Thurnbichler, główny trener naszych skoczków. Trzeba więc wybrać szkoleniowca, z którym pracować będzie w tym czasie Stoch. - Jest kilka opcji, może nawet Kamil będzie trenował ze Zbigniewem Klimowskim. To przecież jego pierwszy trener - dodał Małysz. Do dyspozycji skoczka mają być skocznie w Zakopanem (HS 105) oraz (HS 140).
Jasne jest, że Stoch celuje w zbudowanie formy na mistrzostwa świata w Planicy. Pierwszy konkurs zaplanowano na 25 lutego. To wtedy zębianin ma pokazać moc, którą niewątpliwie wciąż w sobie ma.
Czytaj także:
- Granerud odpuści start w Pucharze Świata? Taki scenariusz wchodzi w grę
- Granerud rozbił bank. Pod tym względem deklasuje Kubackiego
ZOBACZ WIDEO: Był w szoku. Trener Realu spełnił abstrakcyjną prośbę kibica