W sobotę Dawid Kubacki udowodnił, że prezentuje formę pozwalającą mu walczyć o wysokie lokaty. W niedzielę Polak był trzeci. To bardzo miła odmiana po słabych skokach tydzień temu w Kulm.
- Musimy iść krok po kroku. Jeśli coś nie wychodzi naturalnie, to trzeba nad tym pracować. Tego potrzebujemy dla całego zespołu i to dodaje nam pewności siebie. Myślę, że kibicom też się podobało. Świetnie znów widzieć fanów w Willingen - powiedział trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler.
Dużo optymizmu w serca fanów mogły także wlać skoki Piotra Żyły. Polak w drugiej serii przypuścił szaleńczy atak. Awansował z 11. na 4. miejsce.
- To były dobre skoki Piotrka. Wciąż ma problemy z rytmem, zaczyna za wcześnie. Podczas zawodów jest świetny. Umie wykonać dwa dobre skoki. Może być lepiej, ale jestem szczęśliwy z jego prób. Podobnie jak z Dawida - wyjaśnił Austriak.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Niestety, zdecydowanie gorzej spisał się Kamil Stoch. Widać było, że trzykrotny mistrz olimpijski jest daleki od swojej optymalnej formy. Zajął dopiero 25. miejsce.
- Męczy się. Musi pracować i powinien to zaakceptować, my też. Staramy się tak mocno, jak tylko możemy. Musi znaleźć czucie i wtedy się wyluzuje, co przyniesie efekty. Po prostu potrzeba pracy - stwierdził szkoleniowiec.
Po raz kolejny z rzędu wygrał Halvor Egner Granerud. - Nikt nie jest nie do zatrzymania. Skacze w tym momencie naprawdę dobrze, ma pewność siebie. Dawid miał przed sobą zadanie i wykonał je znakomicie. Staje się coraz pewniejszy i będzie przynosić to skutki, bo zyska pewność siebie - zakończył Thomas Thurnbichler.
Czytaj więcej:
Dramat legendy. To znowu się stało