Kamil Stoch wielki. Wyprzedził Małysza i został drugim skoczkiem w historii PŚ

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch i Adam Małysz
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch i Adam Małysz

Sobotni konkurs Pucharu Świata pod kilkoma względami był wyjątkowy dla Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski w swoim jubileuszowym występie wyprzedził Adama Małysza w jednej z klasyfikacji.

Kolejne zawody Pucharu Świata i kolejny raz Kamil Stoch w czołowej dziesiątce. Tym razem reprezentant Polski zajął ósme miejsce w sobotnich zmaganiach w Sapporo. Zrobił to niełatwych warunkach, bo w drugiej serii wiało mu dość mocno w plecy.

Sobotnie zawody były wyjątkowe dla naszego reprezentanta. Choć Stoch zwykle nie lubi mówić o liczbach i statystykach, te są dla niego znakomite. Reprezentant Polski został bowiem czwartym skoczkiem w historii, który ma przynajmniej 400 występów w zawodach Pucharu Świata (WIĘCEJ).

Ale to nie wszystko. Za ósme miejsce w sobotę otrzymał 32 punkty do klasyfikacji generalnej. W ten sposób został drugim najlepiej punktującym skoczkiem w historii Pucharu Świata. Pod tym względem właśnie wyprzedził Adama Małysza. Małysz przez całą karierę uzbierał 13070 punktów, a Stoch już teraz ma na koncie 13077.

Do końca sezonu pozostało jeszcze 17 konkursów i nie ma wątpliwości, że Stoch będzie śrubował swój dorobek. Strata do najlepszego zawodnika w tym aspekcie jest jednak spora. Najwięcej punktów w historii PŚ zdobył Janne Ahonen (15753), a to oznacza, że Stoch traci do niego dokładnie 2676 "oczek".

Kolejny konkurs Pucharu Świata odbędzie się już w niedzielę - o godzinie 2:00 czasu polskiego. Zawodnicy po raz trzeci rywalizować będą w Sapporo.

Klasyfikacja zawodników z największą liczbą punktów w historii zawodów Pucharu Świata:

MiejsceZawodnikLiczba punktów
1. Janne Ahonen 15753
2. Kamil Stoch 13077
3. Adam Małysz 13070
4. Simon Ammann 12778
5. Noriaki Kasai 11978

ZOBACZ WIDEO: Historyczny wyczyn Polaka. "Daleka droga przede mną"

Czytaj także: Kubacki poza podium. "Mogę być z tego zadowolony"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty