Loteria - tak jednym słowem można określić sobotni konkurs Pucharu Świata w Sapporo. W trudnych i zmiennych warunkach trzech Polaków zakończyło zmagania w czołowej dziesiątce, ale żadnego z nich nie było na podium.
Dawid Kubacki po pierwszej rundzie zajmował piątą lokatę (131,5 metra), natomiast w finale, przy wietrze w plecy, skoczył 128 metrów. To pozwoliło mu awansować tylko o jedno miejsce - konkurs zakończył na czwartej lokacie - ze sporą stratą do TOP 3.
W ten sposób dobiegła końca niesamowita seria Dawida Kubackiego - 10 konkursów z rzędu, w których stawał na podium. Co ciekawe, taką serię miał też w sezonie 2019/20 i również zakończyła się ona w Sapporo.
Dłuższą pojedynczą serią mogą pochwalić się tylko dwaj skoczkowie - Peter Prevc (12) oraz Janne Ahonen (13).
Kubacki nadal jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Po sobotnich zawodach ma 104 punkty przewagi nad drugim Granerudem. W niedzielę (o godzinie 2:00 czasu polskiego) odbędzie się jeszcze jeden konkurs PŚ w Sapporo.
ZOBACZ WIDEO: To on może być gwiazdą polskich skoków. "Jeszcze popełniam błędy"
Czytaj także:
- Topnieje przewaga Kubackiego. Sprawdź klasyfikację Pucharu Świata po konkursie w Sapporo
- Co tam się stało? Gwiazdor pożegnał się z konkursem po I serii