Ile? W te informacje o Stochu aż trudno uwierzyć

Getty Images / Bjorn Reichert / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Bjorn Reichert / Na zdjęciu: Kamil Stoch

699 dni - tyle Kamil Stoch czeka na swoje kolejne zwycięstwo w Pucharze Świata. To sytuacja, z jaką jeszcze nie spotkał się w trakcie swojej kariery. O przełamanie tej serii w Titisee-Neustadt nie będzie łatwo.

Kamil Stoch zadebiutował w Pucharze Świata blisko dwie dekady temu - 17 stycznia 2004 roku przy okazji konkursu w Zakopanem. Zajął tam 49. miejsce, a nieco ponad rok później zdobył swoje pierwsze punkty.

Na premierowe zwycięstwo musiał poczekać do 23 stycznia 2011 roku. Doszło wtedy do swego rodzaju zmiany pokoleniowej w polskich skokach. Dwa dni wcześniej po raz ostatni zwyciężył bowiem Adam Małysz.

Przegonić Małysza

Jeszcze w tym samym sezonie Stoch zwyciężył w Klingenthal i Planicy. Od tamtej pory praktycznie nie było edycji Pucharu Świata, w której nie wygrałby przynajmniej jednego konkursu - wyjątkiem okazał się tylko sezon 2015/2016, kiedy Stocha w ogóle nie było na podium.

Aktualnie ma na swoim koncie tyle samo pucharowych zwycięstw co Adam Małysz. Obaj wygrali po 39 razy. Trzykrotny mistrz olimpijski wciąż ma zatem szansę, aby zostać Polakiem z największą liczbą wygranych konkursów.

ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"

Przed nimi jest tylko dwóch zawodników: Gregor Schlierenzauer i Matti Nykaenen. Obaj potrzebowali po osiem lat, aby wygrać odpowiednio 53 i 46 konkursów.

Prawie dwa lata oczekiwania

Do tej pory Kamil Stoch najdłużej na kolejne pucharowe zwycięstwo czekał 681 dni - od 30 stycznia 2015 do 11 grudnia 2016.

Teraz ta seria jest jeszcze dłuższa i trwa od zawodów w... Titisee-Neustadt, które odbyły się 9 stycznia 2021. O 4 punkty wyprzedził wtedy Halvora Egnera Graneruda, w drugiej serii uzyskując niebotyczną odległość 144 metrów.

Odnotujmy, że Kamila Stocha na najwyższym stopniu podium nie było już od 699 dni. Teraz wraca do Titisee-Neustadt. Podczas czwartkowych treningów na Hochfirstschanze był kolejno 9., 13. i 7.

Dominował Dawid Kubacki, który trzykrotnie okazał się najlepszy. Cechujący się ogromnym doświadczeniem Stoch cały czas jest jednak groźny dla rywali i może odpalić w każdym momencie. Jeśli tego dokona, nie tylko przerwie swoją złą passę, ale i sięgnie po 40. w karierze zwycięstwo.

Wiek problemem?

- Wiek 35 lat stanowi pewną granicę w karierze skoczka - mówił nam profesor Jerzy Żołądź. - Po przekroczeniu tego wieku poziom sportowy zawodnika zaczyna się chwiać - dodał.

Profesor podkreślił, że po 35. roku życia maleje zdolność do wysiłków krótkotrwałych o mocny maksymalnej, mięśnie generują mniej mocy niż wcześniej.

To wszystko sprawia, że o ile w pojedynczych konkursach doświadczeni zawodnicy mogą być na podium, o tyle w przekroju całego sezonu więcej do powiedzenia będą mieli młodsi skoczkowie. Według profesora Żołędzia nie oznacza to bynajmniej, że Stoch nie będzie odnosił sukcesów.

- To jest cecha młodości. Młody organizm, który posiada sto procent swojego potencjału energetycznego, szybko adaptuje się do nowej techniki czy danej skoczni - niewiele mu przeszkadza. U starszych skoczków potrzeba natomiast więcej czasu na regenerację po treningu czy zawodach i bardziej muszą bazować na rutynie, doświadczeniu niż na spontaniczności przypisanej młodym skoczkom - zakończył (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Kamil Stoch znalazł się w gronie siedmiu Polaków, którzy wystąpią w ten weekend na Hochfirstschanze. Pierwsza okazja na zwycięstwo już w piątek - o godz. 10:00 rozpoczną się kwalifikacje, a konkurs o 11:45. Transmisja w TVN, Eurosport 1, Player i Pilot WP. Tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Jest nadzieja dla Stocha. Już raz dokonał tu tego, co wydawało się nierealne
Przypatrz się lądowaniu Eisenbichlera. "Doczepiłbym się do tego"

Komentarze (0)