[tag=3208]
Dawid Kubacki[/tag] był bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem podczas piątkowych serii skoków w Wiśle. Najpierw wygrał dwa treningi, a później dołożył triumf w kwalifikacjach i do sobotniego konkursu Pucharu Świata przystąpi w roli wielkiego faworyta.
Zagrozić może mu Halvor Egner Granerud, który na pierwszym treningu stracił do Polaka tylko 2,8 punktu, a w kwalifikacjach jeszcze mniej - 1,2 punktu. O ile Norweg nie ma sobie zbyt wiele do zarzucenia w kwestii swoich skoków, jest rozczarowany tym, co zastał w Wiśle.
Chodzi mu o polskich kibiców, którzy nielicznie stawili się pod skocznią imienia Adama Małysza. Norweski portal dagbladet.no ocenił, że było ich około tysiąca, podczas zwykle było ich w granicach 7-8 tysięcy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach
- Jestem trochę zawiedziony, że nie było ich tu więcej. Mam nadzieję, że wiele osób zorientowało się, że Kubacki jest absolutnym liderem kadry, a reszta polskiej ekipy jest tuż za nim. I że podczas konkursu trybuny będą tu pełne.
Dziennikarze dagbladet.no szacują, że na sobotnich zawodach pojawi się nieco ponad pięć tysięcy fanów. W niedzielę ma być ich jeszcze mniej. Norweski portal ocenia to jako "porażkę Polski, która szaleje na punkcie skoków".
Sobotni konkurs w Wiśle rozpocznie się o godzinie 16:00. Relacja "na żywo", skok po skoku, w serwisie WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Nie tak wnuczka Apoloniusza Tajnera wyobrażała sobie debiut. Co tam się stało?
- Duże pieniądze. Tyle Kubacki zarobił za triumf w kwalifikacjach