Jest lepiej, ale wciąż źle - podsumowanie sezonu 2015/2016 w wykonaniu AZS-u Częstochowa
Szwankujące przyjęcie
Matej Patak - 2,5
Rafał Szymura - 3
Stanisław Wawrzyńczyk - 1,5
Kacper Stelmach - grał zbyt krótko
Przyjęcie było problemem AZS-u. W niektórych spotkaniach częstochowianie grali dobrze w tym elemencie, ale w większości pojedynków notowali kiepskie statystyki. Najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Rafał Szymura, który jeszcze niedawno był w zasięgu wzroku trenera reprezentacji Polski, lecz po takim sezonie czeka go jeszcze dużo pracy, by znów zwrócić na siebie uwagę selekcjonera.
Więcej spodziewano się po Mateju Pataku i Stanisławie Wawrzyńczyku. Pierwszy z nich z mistrzostw Europy wrócił z kontuzją, którą długo ukrywał, co odbiło się na jego dyspozycji. Z kolei Wawrzyńczyk miał problemy z wywalczeniem miejsca w podstawowej szóstce. Kacper Stelmach grał tylko w obliczu największych kadrowych problemów AZS-u, ale ten sezon miał poświęcić na naukę.
Adrian Stańczak - 2
Jakub Bik - nie grał
Kamil Szymura - grał zbyt krótko
Adrianowi Stańczakowi nie można odmówić ambicji, wiele razy efektownie bronił piłki, ale nie dawał zespołowi jakości w przyjęciu i często zdarzały mu się błędy w tym elemencie, co u zawodników grających na pozycji libero nie powinno się przytrafiać. Stańczak nie miał zmiennika, gdyż szybko pożegnano się z Jakubem Bikiem, a Kamil Szymura został włączony do kadry dopiero w obliczu kontuzji Stańczaka.
Michał Bąkiewicz - 2,5
Do Michała Bąkiewicza sporo pretensji miała grupa najzagorzalszych kibiców AZS-u, ale to jeszcze konflikt dotyczący poprzedniego sezonu. Bilans Bąkiewicza jest kiepski. 8 zwycięstw w 28 meczach nikogo na kolana nie rzuca. Jednak w obliczu wąskiej ławki, ogromu kontuzji - mimo wszystko - sezonu przepracowanego przez niego w roli pierwszego trenera nie można uznać za zmarnowany.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.