Jest lepiej, ale wciąż źle - podsumowanie sezonu 2015/2016 w wykonaniu AZS-u Częstochowa
Pół sezonu bez atakującego, nieskuteczność środkowych
Rafael Redwitz - 3,5
Tomasz Kowalski - grał zbyt krótko
Rafael Redwitz to gracz dobrze znany w PlusLidze i pozyskanie go przez AZS Częstochowa miało być symbolem lepszych czasów dla zespołu ze Świętego Miasta. 36-latek był pewnym punktem AZS-u i miał stałe miejsce w wyjściowej szóstce. Jedynie w przypadku niegroźnej kontuzji stopy nie zagrał w jednym meczu. W grze Redwitza widać było falowania formy. W starciach z niżej notowanymi rywalami wspinał się na wyżyny swoich umiejętności i prowadził zespół do zwycięstw, za co był nagradzany statuetkami MVP spotkania.
W potyczkach z wyżej notowanymi rywalami Redwitz sprawiał wrażenie zrezygnowanego i grał bardziej schematycznie. Niewiele okazji do występów miał za to Tomasz Kowalski. Trener Michał Bąkiewicz szansę gry dawał mu najczęściej w końcówkach setów, gdy wchodził na podwyższenie bloku, a często nawet nie miał okazji do choćby jednego dotknięcia piłki. Kowalski sezon może uznać za zmarnowany.
Felipe Airton Bandero - 2,5
Bartłomiej Lipiński - 2
Wspominaliśmy już wcześniej o kontuzji Bandero, która wykluczyła go z gry na niemal pół sezonu. Plus dla Brazylijczyka za szybki powrót do gry, lecz w jego dyspozycji widać było brak rytmu meczowego. Momentami Bandero za bardzo chciał, a dobre mecze przeplatał słabymi. Zarówno sam zawodnik, jak i AZS miał dużego pecha. Można zaryzykować tezę, że gdyby nie kontuzja kolana, to częstochowianie mogliby być jedną z rewelacji rozgrywek i walczyć o miejsce w czołowej dziesiątce, a nie rzutem na taśmę opuścić pozycję czerwonej latarni.
Z kolei dla Bartłomieja Lipińskiego był to debiutancki sezon w PlusLidze i już na jego początku został rzucony na głęboką wodę. Rywale nie mieli większych problemów z rozszyfrowaniem jego zagrań. Przed młodym zawodnikiem jeszcze daleka droga do tego, by nawet w outsiderze PlusLigi odgrywać czołową rolę.
Bartosz Buniak - 2,5
Łukasz Polański - 2,5
Michał Szalacha - 2,5
Bartłomiej Janus - grał zbyt krótko
W kadrze AZS-u Częstochowa było czterech nominalnych środkowych, lecz trudno mówić, że którykolwiek z nich był silnym punktem zespołu. Przeciwnicy często z łatwością omijali częstochowski blok, a skuteczność w ataku była na przeciętnym poziomie. Środkowi AZS-u notowali pojedyncze dobre mecze, w których potrafili zachwycać swoimi umiejętnościami. Ich atutem była głównie zagrywka, lecz nie tego wymaga się od środkowych.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.