Sensacja w Katowicach. GKS zaskoczył czołową drużynę PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Jakub Jarosz
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Jakub Jarosz
zdjęcie autora artykułu

GKS Katowice sprawił sporą sensację pokonując 3:0 czwartą drużynę PlusLigi - Aluron CMC Wartę Zawiercie. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został przyjmujący gospodarzy, Tomas Rousseaux.

Faworytem starcia w Katowicach była czwarta drużyna PlusLigi - Aluron CMC Warta Zawiercie. Miejscowy GKS w ostatnim domowym starciu z Projektem Warszawa pokazał jednak, że stać go na walkę z najlepszymi szczególnie przed własną publicznością. Zawiercianie dotychczas nie potrafili znaleźć sposobu tylko na zespoły z czołówki.

Premierowa odsłona była bardzo wyrównana, żadna z drużyn nie potrafiła zbudować przewagi. Gdy w końcówce asem serwisowym popisał się Micah Ma'a gospodarze znacznie przybliżyli się do dobrego wejścia w mecz (22:19). Seria punktowa zawiercian pozwoliła im nie tylko dogonić rywala, ale również objąć prowadzenie. Do ostatecznego rozstrzygnięcia potrzebna była gra na przewagi, która zakończyła się happy endem dla katowiczan. Piotr Hain wykorzystał błąd w przyjęciu gości i skończył przechodzącą piłkę, dzięki czemu GKS zapisał na swoim koncie pierwszego seta.

Dopiero w połowie drugiej partii na cztery punkty odskoczyli goście, na co reagować musiał Grzegorz Słaby. Kluczowym momentem seta było pojawienie się na boisku Damiana Domagały. Od razu po wejściu zawodnik GKS-u popisał się asem serwisowym, dzięki czemu rozkręcił się jego zespół niwelując stratę i wychodząc na prowadzenie. W końcówce oba zespoły miały swoje serie punktowe, ale ostatecznie ponownie doszło do gry na przewagi. Zarówno jedni jak i drudzy walczyli na żyletki do ostatniej akcji, ale to gospodarze kolejny raz przechylili szalę na swoją korzyść.

Podobnie do poprzednich odsłon meczu kibice w Katowicach ujrzeli wyrównaną walkę, w której żadna z drużyn nie zbudowała nawet na moment większej przewagi. Jako pierwsi zdobyli ją katowiczanie, wychodząc na trzypunktowe prowadzenie po asie serwisowym Ma'a. Goście zawiedli w końcówce i tym razem nie doprowadzili do kolejnej gry na przewagi. Po błędzie na zagrywce Mateusza Malinowskiego GKS przypieczętował sensacyjne zwycięstwo w trzech setach nad faworyzowaną Aluron CMC Wartą Zawiercie. GKS Katowice - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (28:26, 31:29, 25:21)

GKS: Quiroga, Hain, Ma'a, Rousseaux, Kania, Jarosz, Mariański (libero) oraz Domagała

Aluron: Zniszczoł, Konarski, Conte, Niemiec, Tavares Rodrigues, Kovacević, Żurek (libero) oraz Malinowski, Cavanna, Orczyk

MVP: Tomas Rousseaux (GKS Katowice)

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1
65
26
22
4
72:22
2
65
26
22
4
70:25
3
60
26
21
5
72:37
4
47
26
17
9
56:45
5
45
26
14
12
55:44
6
41
26
14
12
51:45
7
36
26
12
14
48:49
8
36
26
12
14
49:54
9
36
26
12
14
47:55
10
26
26
8
18
42:63
11
24
26
8
18
36:62
12
24
26
7
19
34:63
13
21
26
7
19
29:65
14
20
26
6
20
34:66

Przeczytaj także: Antiga ponownie w roli selekcjonera? Może poprowadzić drużynę ze światowej czołówki Problemy w Japonii. Mecze drużyny Bartosza Kurka przełożone

Źródło artykułu: