Liga Narodów Kobiet. Joanna Kaczor przed kolejnymi meczami Polek: Spodziewam się potwornie ciężkich pojedynków

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski

Polskie siatkarki w trzecim turnieju Ligi Narodów odniosły dwa zwycięstwa i zajmują 5. miejsce w ogólnej tabeli. Przed nimi mecze w Jiangmen, gdzie zmierzą się z Chinami, USA oraz Turcją. - Polki czeka bardzo trudne zadanie - mówi Joanna Kaczor.

W tym artykule dowiesz się o:

- Z pewnością możemy cieszyć się z kolejnych zwycięstw Biało-Czerwonych, a w szczególności z tego przeciwko reprezentacji Belgii, która jest w gronie drużyn "pływających", a więc zagrożonej spadkiem z Ligi Narodów. Generalnie poszczególne ekipy wystawiają coraz silniejsze składy, więc w miarę trwania rozgrywek będzie naszym dziewczynom coraz trudniej - rozpoczęła Joanna Kaczor, w rozmowie dla WP SportoweFakty.

W pierwszym spotkaniu turnieju Ligi Narodów w belgijskim Kortrijk reprezentacja Polski przegrała z aktualnymi mistrzyniami świata, Serbkami 0:3, notując swoją drugą porażkę w tych rozgrywkach i zamykając jednocześnie serię pięciu kolejnych zwycięstw. W składzie podopiecznych Zorana Terzica zabrakło wielkich gwiazd, jak choćby znakomitej atakującej Tijany Bosković czy też Brankicy Mihajlović. Warto wspomnieć, że Serbki będą rywalkami naszej kadry podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio 2020 (2-4 sierpnia 2019 r.).

- Początek tego meczu był dość dobry w naszym wykonaniu. Kilka błędów własnych w końcówce pierwszego seta zdecydowało o porażce w tej partii przez Polki. Serbia to bardzo mocny zespół, niezależnie od tego, w jakim składzie wybiega na boisko, z kolei my gramy w swoim najmocniejszym zestawieniu. Być może uda się pokonać ten zespół już w sierpniowym turnieju kwalifikacyjnych do igrzysk w Tokio. Uważam, że nie stoimy na straconej pozycji. Wszystko się może zdarzyć, gdyż to kwestia tylko jednego meczu - mówiła była atakująca reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek wychwala Wilfredo Leona. "Super chłopak"

Dzień później Biało-Czerwone, po bardzo dobrej grze okazały się lepsze od Belgijek, triumfując 3:1. Kolejne znakomite zawody w tegorocznej Lidze Narodów rozegrała 18-letnia Magdalena Stysiak, która zdobywając 24 punkty, była najlepszą zawodniczką w szeregach Polek.

- Magda po raz kolejny zasługuje na ogromne słowa uznania, bowiem właśnie w takich spotkaniach musi pokazywać swoje atuty. Udowadnia tym samym, że jest już gotowa na grę w reprezentacji. W dalszym ciągu jednak musi poprawiać przyjęcie zagrywki, gdyż w tym elemencie ma spore rezerwy. W ofensywie pokazuje już w tej chwili swój ogromny potencjał i w niedługim czasie możemy mieć z niej dużo radości. Bardzo dobry mecz zagrały także Klaudia Alagierska oraz Kamila Witkowska, bez których to zwycięstwo byłoby trudne do osiągnięcia - zaznaczyła Kaczor.

Na zakończenie trzeciego tygodnia LNK podopieczne Jacka Nawrockiego, po bardzo długim i wyczerpującym meczu pokonały reprezentację Rosji 3:2. Znakomity pojedynek rozegrała atakująca Biało-Czerwonych, Malwina Smarzek, która po dwóch słabszych spotkaniach ponownie była czołową zawodniczką w naszej kadrze, zdobywając aż 33 punkty (29 w ataku przy skuteczności 50,8 proc.).

- Malwina po raz kolejny potwierdziła, że jest liderką naszej drużyny. Co do samego meczu z Rosją, to nie stał on na wysokim poziomie. Takie spotkania, gdzie gra się nie układa, też trzeba umieć wygrać, więc trzeba zwycięstwo odniesione w takich okolicznościach zapisać na duży plus - podsumowała była reprezentantka Polski.

W czwartym tygodniu Ligi Narodów 2019 reprezentację Polski czekają bardzo ciężkie spotkania. W Jiangmen Biało-Czerwone zagrają odpowiednio z Chinkami, Amerykankami oraz Turczynkami. Każdy z kolejnych przeciwników naszej kadry zajmuje pozycję w czołowej czwórce ogólnej tabeli tegorocznych rozgrywek.

- Z pewnością nasze siatkarki czeka bardzo trudne zadanie w Jiangmen. Spodziewam się potwornie ciężkich pojedynków. Z tego co wiem, w mocniejszym składzie wystąpią Amerykanki oraz Chinki, które w pierwszych turniejach dały odpocząć swoim liderkom. Z kolei Turczynki pokazały się ze znakomitej strony, choćby w ubiegłorocznej edycji Ligi Narodów (2. miejsce - przyp. red.). Mam nadzieję, że dziewczyny szybko przyzwyczają się do zmiany strefy czasowej, gdyż te pierwsze trzy dni po przylocie są najtrudniejsze. Osobiście bardzo bym chciała, aby nasze zawodniczki zagrały lepiej niż w poprzednim turnieju. Jeśli tak się stanie, każdy mecz jest sprawą otwartą - zakończyła Joanna Kaczor.

Czytaj także:
- Liga Narodów: oceny polskich siatkarzy za mecz z Bułgarią według portalu WP SportoweFakty
- Michał Winiarski: Skra dalej widziała mnie w roli asystenta. Ja poczułem chęć samodzielnego poprowadzenia zespołu

Źródło artykułu: