- Nie spodziewałem się wyniku 3:0. Z takim zespołem jak Chemik wygrać jest ciężko, nam się to udało dlatego cieszę się, że zrobiliśmy sobie taki prezent na święta. Chemik gdzieś musiał przegrać mecz za trzy punkty, cieszymy się, że to się stało na naszym parkiecie. Mimo to twardo stąpamy po ziemi, bo te trzy punkty nam niewiele dają. Nadal musimy walczyć i pokazywać, że potrafimy grać w siatkówkę - powiedział po spotkaniu Wiesław Popik.
Zadowolenia z sukcesu nie kryła także kapitan zespołu z Piły Joanna Kuligowska. Doświadczona przyjmująca, która spotkanie z Chemikiem Police obejrzała z ławki rezerwowych przyznała, że kluczem do sukcesu była zagrywka. - Zagrałyśmy bardzo dobrze zagrywką. Takie było nasze główne założenie i to się udało. Nie wiem, czy Chemik nas nie zlekceważył, bo wyszedł całkiem innym składem i to się zemściło. Z drugiej strony, w trzecim secie ten skład był już najsilniejszy, a mimo to dałyśmy radę. My nie mamy nic do stracenia, ponieważ musimy zdobywać punkty - powiedziała "Jadzia" w rozmowie z serwisem siatkarskaliga.tv.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!