Z Elbląga - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
Te zespoły wpadają na siebie w rozgrywkach o krajowe trofeum po raz czwarty z rzędu. W 2023 i 2024 roku utworzyły parę półfinałową. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku zakończyło się tie-breakiem na korzyść Łódzkich Wiewiór. Rok wcześniej los skojarzył ze sobą te ekipy już na etapie 1/8 finału. Wtedy lepsze okazały się Rysice 3:1.
Dekada pełna wrażeń
Pucharowa historia tych drużyn sięga 1 grudnia 2016 roku. Pierwszoligowy wtedy ŁKS Commercecon przegrał 0:3 z Developresem, który świeżo co pozbył się łatki beniaminka Tauron Ligi. W tych rozgrywkach kluby z Łodzi i Rzeszowa rywalizowały sześciokrotnie i wygrały solidarnie po trzy mecze.
Ale do tej historii należy dodać jeszcze 31 spotkań rozgrywanych w fazie zasadniczej i play-offach Tauron Ligi. Tam również działy się niesamowite rzeczy, jak choćby prowadzenie 2:1 i 23:19 w decydującym o awansie do finału spotkaniu, które nie doprowadziło do zwycięstwa jedną z ekip. W ogóle dwa pierwsze sety wygrane przez ŁKS Commercecon lub Developres wcale nie muszą oznaczać autostrady do wygranej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Zaoszczędziły siły
Oba zespoły pokonały swoich półfinałowych przeciwników w Elblągu po 3:0. Łodzianki bez większych kłopotów poradziły sobie z MOYA Radomką Radom. Jedynym momentem niepokoju był ten, w którym rywalki wygrywały 24:20 w pierwszym secie, ale... przegrały sześć kolejnych akcji.
- Kluczem było to, żeby złapać swój rytm. Początek był troszkę lepszy w wykonaniu Radomki. My mieliśmy słabą skuteczność w ataku, zagrywka też nie robiła nic ciekawego. No ale ten moment przyszedł, że to my zaczęliśmy się rozkręcać i myślę, że przede wszystkim zatrzymałyśmy je w ataku. Blok pracował bardzo dobrze, nie mam pojęcia jak to wyglądało w liczbach, ale myślę, że dużo punktów w ten sposób zdobyłyśmy - przyznała Natalia Mędrzyk, przyjmująca biało-czerwono-białych.
Z kolei KS DevelopRes Rzeszów poradził sobie w trzech setach z BKS-em BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Z punktu widzenia rozgrywającej Katarzyna Wenerska podkreśliła też anturaż turnieju finałowego Tauron Pucharu Polski, gdzie boisko jest specjalnie oświetlone, a trybuny - nieco wyciemnione.
- Na treningu nie było najłatwiej znaleźć punkty odniesienia w nowej dla mnie hali. W meczu, kiedy już są emocje, nie zwraca się na takie rzeczy uwagi, tylko po prostu się gra. Nie jest łatwo grać z dnia na dzień, bo mamy w nogach grę w Tauron Lidze i Lidze Mistrzyń. Zrobimy wszystko, żeby się zregenerować. Dobrze, że mecz z BKS-em skończył się dość szybko (3:0), więc trochę oszczędziłyśmy siły - uważa jedna z rzeszowskich Rysic.
Nikt nie czeka bardziej niż one
Choć od kilku lat zdobycie krajowego trofeum nie wiąże się na przykład ze zdobyciem prawa gry w europejskich pucharach, nadal jest grono chętnych, które chce je zdobyć. Łódzki Klub Sportowy czeka na ten sukces od 1986 roku, choć ma w swoich szeregach kilka postaci, które wiedzą, jak go zdobyć. Na przykład wspominana Natalia Mędrzyk, która z Chemikiem Police sięgała po niego czterokrotnie.
- Ta chęć sięgnięcia po Puchar Polski jest ogromna, bardzo powtarzalna i mimo, że mam cztery te puchary, to chcę mieć piąty. Podoba mi się ta liczba i po prostu uważam, że jest to tak wyjątkowy turniej w sezonie, że chyba każdy na niego czeka i mi się to nie znudzi, absolutnie - deklaruje przyjmująca Łódzkich Wiewiór.
- Nigdy takie spotkania nie są łatwe. Mam nadzieję, że stworzymy super widowisko z ŁKS-em i wygra po prostu lepszy. Na tym turnieju ciężko o taki luz i cały czas trzeba być totalnie skoncentrowany, bo tutaj każdy chce ten puchar podnieść do góry - odpowiada Wenerska, która z kolei - podobnie jak klub z Rzeszowa - smak zwycięstwa w Pucharze Polski poznała raz, w 2022 roku.
Co wydarzy się w niedzielnym finale w Elblągu? Tego nie przewidzimy, ale nastawiamy się na to, że szybko z hali nie wyjdziemy. Nastawiamy się na wszystko, co najlepsze w krajowej siatkówce, bo zagrają ze sobą dwie czołowe drużyny tabeli Tauron Ligi posiadające reprezentantki Polski. Nastawiamy się na to, że zwycięzcy będą wyjątkowo mocno celebrować sukces, a u przegranych pojawią się łzy.
Nikt bowiem tak bardzo nie czeka na to, by do klubowej gabloty wstawić Puchar Polski niż ŁKS Commercecon Łódź i Developres Rzeszów. Czekamy na wspaniałe widowisko, spodziewamy się absolutnie wszystkiego i oczekujemy dobrego poziomu sportowego, by była to doskonała reklama kobiecej siatkówki zarówno na boisku, jak i na trybunach.