Udany debiut Daniela Plińskiego. Katowiczanie coraz bliżej spadku

Materiały prasowe / PlusLiga / Nicolas Szerszeń w meczu Indykpol AZS-u Olsztyn ze Ślepskiem Malow Suwałki
Materiały prasowe / PlusLiga / Nicolas Szerszeń w meczu Indykpol AZS-u Olsztyn ze Ślepskiem Malow Suwałki

Siatkarze Indykpolu AZS nie zepsuli debiutu swojemu trenerowi. Olsztynianie, grając po raz pierwszy pod wodzą Daniela Plińskiego pokonali GKS Katowice 3:1, dzięki czemu nadal liczą się w grze o awans do fazy play-off.

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn przegrali cztery z ostatnich pięciu spotkań. To zmusiło na zarząd klubu do działań i zmianę na stanowisku trenera, Marcina Mierzejewskiego zastąpił Daniel Pliński. Debiut byłego reprezentanta Polski i trenera PSG Stali Nysa przypadł na mecz z GKS-em Katowice. Rywal, choć jest outsiderem rozgrywek, wielokrotnie udowodnił, że nie złożył broni w walce o utrzymanie.

Walczący o play-off gospodarze dobrze rozpoczęli seta. Nieźle w ataku radził sobie Manuel Armoa, dobrze funkcjonował blok miejscowych. Po tym jak udało zatrzymać się Łukasza Usowicza, Akademicy odskoczyli na sześć punktów. Szkoleniowiec miejscowych mógł odetchnąć, przejąć kontrolę od początku partii i zdominować przeciwnika, to był z pewnością jeden z elementów jego planu na to spotkanie (11:5).

Katowiczanie ostatecznie stłamsić się nie dali, jednak do końca nie zdołali dojść do głosu w inauguracyjnej odsłonie. Kilkakrotnie byli w stanie doprowadzić do remisu, wykorzystując liczne błędy rywali i doskonałą dyspozycję Alexandra  Bergera, jednak w kluczowych momentach brakowało kropki nad "i". Wygraną AZS-u przypieczętowali fenomenalny Szymon Jakubiszak i pewny Manuel Armoa. Cegiełkę dorzucił także pewny w ataku Jan Hadrava.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

W  drugiej odsłonie miejscowi potwierdzili swoją dominację, choć pierwsza część drugiego seta nie wskazywała na to, że przewaga olsztynian ostatecznie będzie aż tak wyraźna. GKS trzymał się dzielnie do stanu 11:11. Chwilę później jednak katowiczanie kompletnie stanęli, porażając bezradnością przy zagrywkach Nicolasa Szerszenia. Indykpol AZS wykorzystał to, błyskawicznie odjeżdżając na pięć punktów (16:11). Od tego momentu zawodnicy Daniela Plińskiego spokojnie kontrolowali grę, nie pozwalając przeciwnikom zbliżyć się nazbyt blisko. Przewaga Akademików właściwie nie malała poniżej czterech oczek. Skończyło się wygraną 25:18.

Przyjezdni odpowiedzieli w kolejnej odsłonie, która od początku do końca toczyła się pod ich dyktando. Katowiczanie wygraną zawdzięczają przede wszystkim fenomenalnie dysponowanemu w ofensywie Bartoszowi Gomułce, spory wkład w ten sukces miał też Alexander Berger. To jednak atakujący gości kończył kluczowe piłki. Jego punktowa seria w drugiej części seta pozwoliła odskoczyć GKS-owi na cztery punkty (15:19), co zapewniło spokój w końcówce. AZS przez długi czas bowiem naciskał, kilkakrotnie zbliżając się na dystans jednej akcji.

Gospodarze kolejną partię musieli wygrać, aby zainkasować komplet punktów i liczyć się w grze o play-off. Łatwo nie było, jednak ostatecznie cel osiągnęli. GKS Katowice w końcówce gonił, zmniejszył dystans z siedmiu do dwóch punktów (24:22), jednak w najważniejszym momencie Krzysztof Gibek posłał serwis w aut. Olsztynianie głęboko odetchnęli, bowiem udało się zwyciężyć mimo katastrofalnej dyspozycji w ataku liderów - Jana Hadravy i Nicolasa Szerszenia. Na szczęście pomogli rywale, którzy w czwartej odsłonie popełnili aż 14 błędów własnych.

Indykpol AZS Olsztyn - GKS Katowice 3:1 (25:20, 25:18, 21:25, 25:22)

Indykpol AZS: Jakubiszak, Siwczyk, Szerszeń, Armoa, Hadrava, Tervaportti, Hawryluk (libero) oraz Janikowski;

GKS: Krulicki, Gomułka, Bouguerra, Tuaniga, Berger, Usowicz, Mariański (libero) oraz Fenoszyn, Gibek, Kisiluk.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści