Wrocławianki po dwóch porażkach ligowych w końcu zeszły z boiska z podniesionymi głowami. Wygrywając mecz pucharowy w Legionowie 3:1 zameldowały się w ćwierćfinale tych rozgrywek.
- Początek był trochę ociężały z naszej strony, w pierwszym secie nie kończyliśmy swoich ataków, ta skuteczność była bardzo niska. Bardzo szybko bazując na kontratakach gospodynie odrobiły 4-5 punktową przewagę z początku tej partii i wygrały seta. Później zdecydowanie lepiej zagrywaliśmy, skrzydła funkcjonowały tak jak powinny i stąd ten rezultat - relacjonował to starcie trener #VolleyWrocław Michal Masek.
"Ich obroną była jedynie kartka"
W dwóch pierwszych kolejkach los skojarzył siatkarki ze stolicy Dolnego Śląska z mistrzyniami Polski oraz Developresem Bella Dolina Rzeszów, a więc medalistkami z minionego sezonu. Spotkanie z IŁ Capital Legionovią Legionowo było więc pierwszym, w którym to wrocławianki miały przypiętą łatkę faworytek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
- To był mecz, który mieliśmy wygrać i zrobiliśmy swoje. Szkoda, że nie w lepszym stylu, ale to nie jest najważniejsze. To jest początek sezonu, mamy jeszcze czas, żeby popracować. Głównym zadaniem dla nas jest wystąpić w play-off - zapowiedział słowacki szkoleniowiec.
Mecze Pucharu Polski charakteryzują się brakiem przyznawania nagrody MVP, ale chyba bardziej istotną zmianą w stosunku do ligowych zmagań jest obecność sędziów linowych. Co za tym idzie, nie funkcjonuje tu też system challenge.
- Było to widać. Było kilka takich akcji, które wydawały nam się dość klarowne, my widzieliśmy, zawodniczki również, a sędziowie niestety nie byli w stanie tego ocenić. Zdaję sobie sprawę z tego, że małego kontaktu po palcach można nie wyłapać, ale te 3-4 akcje z meczu z legionowiankami były dość jasne. Naturalne jest to, że ja i trener z Legionowa na to reagowaliśmy, ale ich obroną była jedynie kartka - skomentował pracę arbitrów Masek.
Ofensywa domeną #VolleyWrocław
Pierwsze skrzypce w drużynie z Wrocławiu odgrywają przyjmująca Regiane Bidias oraz atakująca Melissa Evans, która zbiera pierwsze doświadczenie za oceanem.
- One mogą zrobić różnicę, ale jako zespół musimy grać równo. Mamy takie momenty, gdy ten poziom spada i przestoje dużo nas kosztują, ta gra ciągle faluje. Jeżeli będziemy konsekwentni i oczywiście zdrowi to myślę, że możemy "wykręcić" ciekawy wynik - przyznał trener zespołu z Wrocławia.
W roli I trenera Michał Masek dotychczas trzykrotnie stawał na podium mistrzostw Polski. Za każdym razem było to w barwach ŁKS Commercecon Łódź. To właśnie drużyna z centralnej Polski będzie rywalem wrocławianek w ćwierćfinale Pucharu Polski.
- Ten mecz pucharowy czeka nas dopiero w grudniu, w lidze to starcie czeka nas trochę wcześniej. Nasze przygotowania nie będą odbiegały od tego schematu, który opracowaliśmy przed każdym meczem. Musimy jednak pamiętać, że to klasowy zespół.
Zobacz również:
Selekcjoner Polek o pożegnaniu z drużyną. "To, co odczułem, jest naszym największym sukcesem"
Dały nadzieję i szybko ją zabrały. Kolejne 3:0 ŁKS-u Commercecon Łódź