Pierwszy występ 26-latka w Rio de Janeiro przyciągnął tłumy. Japońscy żurnaliści stawili się na zajęciach w komplecie, choć przecież tego samego dnia rano witali Nishikoriego na lotnisku. Tam były wywiady, w Parku Olimpijskim przyszedł czas na obserwacje. Dziennikarze przez ponad dwie godziny obserwowali swojego ulubieńca bez nadziei na kolejny wywiad, bo tych tenisista po treningach udzielać nie zwykł.
- Jesteśmy tu wszyscy. Nishikori jest w naszym kraju prawdziwą gwiazdą. To nasz najwybitniejszy tenisista - potwierdzali z entuzjazmem.
W swojego zawodnika są wpatrzeni jak w obrazek. A ciepłe słowa na jego temat to miód na ich serca. We wtorek reporter tamtejszej telewizji pytał jednego z moich kolegów-dziennikarzy o japońskich sportowców, których zna. Kiedy ten wspomniał o Nishikorim i wymienił go wśród faworytów turnieju olimpijskiego, byli wniebowzięci.
Eksperci faktycznie widzą w Japończyku kandydata do walki o medale. Wyższe notowania od niego mają tylko Novak Djoković, Andy Murray i Rafael Nadal. Ich treningi na korcie centralnym oglądało po kilkanaście osób. A kiedy Murray przeniósł się na obiekt treningowy - identyczny do tego, na którym pojawił się Nishikori - trybuny były puste.
Japończyk w losowaniu turnieju singlowego będzie rozstawiony z "czwórką". Swojego pierwszego rywala pozna w czwartek po południu czasu polskiego.
Kamil Kołsut z Rio de Janeiro
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: Nasze apetyty dawno nie były tak duże (źródło TVP)
{"id":"","title":""}