Ken Block od lat związany był z numerem 43, który towarzyszył mu m.in. podczas startów w rajdowych mistrzostwach świata WRC. Amerykanin zapisał na swoim koncie łącznie 25 występów w najwyższej kategorii rajdów. Najlepszy wynik uzyskał w sezonie 2013, gdy zajął siódme miejsce w Rajdzie Meksyku.
Block nie odniósł większych sukcesów w WRC, ale ze względu na efektywny styl jazdy i nowatorskie podejście, dorobił się grona wiernych fanów. Jego popisy w internecie śledziły miliony osób. Dlatego informacja o śmierci 55-latka, do której doszło 2 stycznia wskutek wypadku na skuterze śnieżnym, poruszyła środowisko.
Zarządcy rajdów WRC postanowili dodać hołd Blockowi poprzez wycofanie z użytku numeru 43, z którym startował amerykański kierowca. - Biorąc pod uwagę ogromny wkład, jaki nasz przyjaciel Ken wniósł do świata sportów motorowych i fakt, że cieszył się tak dużym szacunkiem ludzi na całym świecie, jest to właściwe zachowanie - przekazał w komunikacie prasowym Mohammed ben Sulayem, prezydent FIA.
- Chociaż jest to mały gest, to mamy nadzieję, że przyniesie on nieco ukojenia jego rodzinie i przyjaciołom w tym trudnym czasie. Ken był prawdziwą legendą, a pamięć o nim będzie z nami żyła na zawsze - dodał ben Sulayem.
Nie można nie docenić wpływu, jaki Ken wywarł na rajdy samochodowe. Dzięki niemu ten sport dotarł do zupełnie nowej publiki. Dla Kena zaangażowanie fanów było najważniejsze. To uczyniło z niego legendę. Wycofanie numeru 43, będącego wręcz symbolem Kena, to nasz wyraz szacunku względem jego rodziny i przyjaciół - dodał z kolei Jona Siebel, dyrektor zarządzający WRC.
W minionym sezonie Block startował już jedynie w rajdowych mistrzostwach USA i był bliski wywalczenia tytułu. 55-latek rywalizował też w rallycrossie. Coraz mocniej skupiał się też na aktywności internetowej, rozwijając swój kanał na YouTube.
Czytaj także:
Atak na Roberta Kubicę. Polak zabrał głos
Koniec Dakaru dla Polaka. Kontuzja po wypadku uniemożliwiła jazdę