Historyczny wyczyn w Monte Carlo. Nikt tego wcześniej nie dokonał!

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastien Ogier
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastien Ogier

Nawet jeśli Sebastien Ogier nie startuje już regularnie w WRC, to pozostaje królem Rajdu Monte Carlo. W niedzielę Francuz zapewnił sobie dziesiąte zwycięstwo w tej imprezie. Wielokrotny mistrz świata ma nadzieję, że nie był to ostatni jego triumf.

W tym artykule dowiesz się o:

Sebastien Ogier od kilku lat nie występuje już regularnie w rajdowych mistrzostwach świata WRC. Wprawdzie w zeszłym sezonie, gdy dość niespodziewanie pojawiła się szansa na zdobycie kolejnego tytułu mistrza świata, Francuz nieco wydłużył swój program startów, ale w roku 2025 znów zamierza realizować plan minimum.

W kalendarzu 41-latka musiało się znaleźć miejsce dla Rajdu Monte Carlo i doświadczony kierowca po raz kolejny udowodnił, że zasłużył na miano króla Monte Carlo. Nie oznacza to jednak, że u Francuza obyło się bez komplikacji. Już w czwartek kierowca Toyoty zaliczył małą wycieczkę do rowu, przez co stracił szansę na prowadzenie w "generalce".

Od piątku Rajd Monte Carlo należał już wyłącznie do Ogiera, który objął prowadzenie po ósmym odcinku specjalnym. - Nie wiem, czy to mój ostatni start tutaj. Na razie chcę się cieszyć tą chwilą. Wystąpię jeszcze w paru rajdach w tym roku, ale nie wiem, co będzie z kolejnym sezonem. Nie chcę tworzyć żadnych planów, ale równocześnie, jeśli będę na tak konkurencyjnym poziomie, to szkoda będzie kończyć karierę - oznajmił już na mecie Ogier, celebrując dziesiąte w karierze zwycięstwo w Monte Carlo.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"

Tradycyjnie już w Monte Carlo bardzo ważną rolę pełniła pogoda. W niedzielę pojawiły się doniesienia o śniegu na ostatnim oesie Col du Turini, przez co załogi WRC musiały zaryzykować z doborem opon. Warunki zmieniały się z minuty na minutę, co tylko potęgowało emocje.

Ostatecznie Sebastien Ogier pokonał Elfyna Evansa w walce o zwycięstwo różnicą 18,5 s. Podium zamknął Adrien Fourmaux ze stratą 26,0 s do zwycięzcy. Poza czołową trójką znalazł się Kalle Rovanpera, który w tym roku wraca do pełnych startów w WRC. Młody Fin stracił aż 54,3 s do Ogiera i przez niemal cały weekend narzekał na problemy z dopasowaniem się do nowego ogumienia. Od tego sezonu opony w WRC dostarcza bowiem koreański Hankook.

Szereg błędów w tym rajdzie popełnił Thierry Neuville. Aktualny mistrz świata wpadł do rowu na szóstym odcinku specjalnym, uszkadzając lewe tylne zawieszenie w swoim Hyundaiu. Belg wrócił na trasę, ale kontynuował jazdę uszkodzonym samochodem, za co otrzymał 10 tys. euro kary. Gdy później załogi ponownie pokonywały ten odcinek, Neuville popełnił błąd w identycznym miejscu i zniszczył oponę.

W tej sytuacji Neuville zminimalizował straty i ukończył Rajd Monte Carlo na szóstym miejscu.

Komentarze (0)