Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak w świetnym stylu rozpoczęli zmagania w Rajdzie Safari, debiutując w nowym samochodzie, Toyocie GR Yaris Rally2, wraz z nowym, polskim zespołem Rallylab Technology.
Tegoroczna edycja kenijskiego klasyka przez wielu zawodników WRC i obserwatorów została okrzyknięta najtrudniejszą w ostatnich latach - wszystko przez zmienną pogodę i jak zwykle morderczo wymagające odcinki specjalne. Pomimo tego Polacy już pierwszy dzień ukończyli w fotelach liderów WRC2 Challenger oraz całej kategorii WRC2.
ZOBACZ WIDEO: Kasprzak otrzymał propozycje od zawodników GP. To dlatego zdecydował się je odrzucić
Reprezentanci Orlen Rally Team wiedli prym również po piątkowym etapie. Niestety pechowo rozpoczęli sobotę, od przymusowego zatrzymania się na jedenastym odcinku specjalnym, gdy po awarii zawieszenia musieli naprawiać samochód. Oznaczało to spore straty i spadek na szóste miejsce. Po usprawnieniu samochodu w parku serwisowym wzięli się do odrabiania cennych sekund i do końca dnia udało im się wskoczyć do czołowej piątki.
Niedziela odbyła się w zdecydowanie lepszych warunkach pogodowych. Przy słonecznej aurze rozegrano pięć odcinków specjalnych. Dwa z nich na swoje konto w WRC2 Challenger zapisali Kajetanowicz i Szczepaniak, awansując w klasyfikacji. Ostatecznie z Kenii wywiozą punkty za czwarte miejsce w swojej kategorii.
- Nie ma łatwych Rajdów Safari. Ten był wyjątkowo trudny, ale jechało nam się naprawdę przyjemnie, jeśli tak można określić walkę w jednym z najtrudniejszych, o ile nie najtrudniejszym rajdzie na świecie. Cieszę się, bo polubiłem nowy samochód. To był pierwszy rajd w tym aucie, więc nie byłem pewny, co mnie czeka, ale odnalazłem się - powiedział Kajetanowicz na mecie Rajdu Safari.
- Początek był bardzo dobry, prowadziliśmy w WRC2 Challenger i WRC2. Potem pojawiły się trudności techniczne. Auta dostają tu mocno w kość, ale nie poddaliśmy się, bo nigdy tego nie robimy. Pięliśmy się w tabeli i wylądowaliśmy w końcu na czwartym miejscu w Challengerze. Cały zespół Orlen Rally Team spisał się bardzo dobrze. Wiemy, że dużo pracy przed nami. Musimy się mocno przyłożyć i taki jest plan. Cieszę się, że zdobyliśmy punkty, bo bez nich byłoby przykro wyjeżdżać z tego rajdu, po wielu miesiącach przygotowań. Trzeba się cieszyć z tego, co jest - dodał kierowca Orlen Rally Team.
W klasyfikacji ogólnej Rajdu Safari wygrał Elfyn Evans. Brytyjczyk już w sobotę miał niemal dwie minuty przewagi nad kolejnym kierowcą i kontrolował sytuację, choć musiał mieć z tyłu głowy, że na kenijskich trasach moment nieuwagi może mieć fatalne konsekwencje. Ostatecznie reprezentant Toyoty pokonał Otta Tanaka różnicą 1 minuty i 9 sekund.
Na najniższym stopniu podium w WRC stanął Thierry Neuville. Aktualny mistrz świata na mecie rajdu miał 3 minuty i 32 sekundy straty do triumfatora imprezy.