Start sezonu w wykonaniu Kajetana Kajetanowicza i Macieja Szczepaniaka zbliża się wielkimi krokami. Duet Orlen Rally Team po długiej podróży przybył do Afryki i z całym zespołem od razu wziął się do pracy, aby jak najlepiej wykorzystać czas pozostały do rozpoczęcia Rajdu Safari. Kenijska runda, w której Kajetanowicz i Szczepaniak już trzykrotnie wygrywali swoją kategorię, zdecydowanie jest jedną z najbardziej ikonicznych w kalendarzu mistrzostw świata.
Po sesjach testowych w Europie, na śniegu i szutrze, Kajetanowicz sprawdził swój nowy samochód - Toyotę GR Yaris Rally2 - w kenijskich, niezwykle wymagających warunkach. Wskazany przez organizatorów odcinek, w przeszłości wykorzystywany jako oficjalny shakedown, pełny dziur i podbić, w połączeniu z wszechobecnym kurzem oraz upałem pozwolił poczuć to, co w dużo większej skali czeka na załogi już za kilka dni.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
- Rozpoczynanie sezonu mistrzostw świata od tak trudnego rajdu w nowym samochodzie na pewno nie ułatwia zadania, ale jesteśmy po pierwsze dobrej myśli, a po drugie odbyliśmy udane testy. Pokonywany odcinek był adekwatny do tego, co nas czeka w trakcie rajdu. Może nie było zbyt dużo kamieni, natomiast nie brakowało fesh-feshu i podbić. Oczywiście te sekcje nie odzwierciedlają wszystkiego, co przed nami, ale na pewno jesteśmy lepiej przygotowani - powiedział "Kajto".
- Safari to bardzo wymagający rajd przede wszystkim dla sprzętu, ale też dla załóg. Kondycyjnie nie będzie łatwo. Wkładam dużo wysiłku, być może trochę za dużo, w prowadzenie auta i to przynosi później trochę większe zmęczenie na koniec dnia. Będziemy ścigać się na wysokościach ponad 2000 m n.p.m. Na odcinku Loldia mamy nawet 2,5 tys., do tego zakręt w zakręt, tlenu jest mniej i nie ma kiedy złapać więcej oddechu. Prognozowane są też wysokie temperatury, więc czeka nas wielka przeprawa - dodał kierowca Orlen Rally Team.
- Cieszę się, że ten sezon zaczynamy z polskim tunerem Rallylab Technology. Można powiedzieć, że jesteśmy już teraz w pełni polskim zespołem w WRC, co też nas motywuje dodatkowo, choć nigdy tej motywacji mi nie brakowało. Już wkrótce będę mógł znowu robić to, co kocham - podsumował trzykrotny mistrz Europy i były mistrz świata WRC2 Challenger.
Poniedziałek i wtorek przeznaczono na rekonesans z trasą. Kajetanowicz i Szczepaniak spędzą w cywilnym samochodzie po kilkanaście godzin dziennie, aby poznać to, co w tym roku czeka ich w trakcie rywalizacji. Nietypowo, bowiem już w środę, odbędzie się odcinek testowy. Natomiast rajd rozpocznie się oficjalnie w czwartek.
Na liście zgłoszeń afrykańskiego klasyka widnieje 39 załóg. Jedna trzecia z nich powalczy z Kajetanowiczem i Szczepaniakiem o punkty w kategorii WRC2 Challenger. Organizator zaplanował 21 odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 380 kilometrów.