Mirra Andriejewa triumfowała w prestiżowym turnieju WTA Indian Wells. 17-letnia Rosjanka w finale pokonała w trzech setach (2:6, 6:4, 6:3) liderkę światowego rankingu - Arynę Sabalenkę. W półfinale wygrała z Igą Świątek (7:6, 1:6, 6:3).
Jak podkreśla rosyjski portal Sport-Express, to już trzeci znaczący tytuł w karierze zawodniczki z Krasnojarska, która obecnie zajmuje szóste miejsce w rankingu WTA.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Za swoje zwycięstwa w Dubaju i Indian Wells, Andriejewa zarobiła łącznie 1,72 mln dolarów. Jej sukcesy przyciągają uwagę nie tylko fanów tenisa, ale także sponsorów i... rosyjskich polityków.
- Gratulacje dla Mirry! Oczywiście, że wszyscy jesteśmy szczęśliwi i dumni z naszej rodaczki. To dla nas wielka radość, że reprezentuje Rosję. Wielkie zwycięstwo nie tylko Mirry, ale także jej trenerów, rodziny i federacji. Wiemy, że nasza federacja tenisowa poświęca dużo czasu na promocję i popularyzację tej dyscypliny - powiedział w rozmowie z mediami Dmitrij Swiszczew, Deputowany Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej.
Polityk, będący w euforycznym nastroju, dodał, że sukces Andriejewej w Indian Wells świadczy o... potędze rosyjskiego sportu.
- Mirra ma jeszcze przed sobą długą karierę; ma zaledwie 17 lat, a już zajmuje szóste miejsce w rankingu WTA. Będziemy śledzić jej dokonania, życzymy jej wielu wspaniałych sukcesów. Jestem pewien, że tak się stanie. To zwycięstwo po raz kolejny dowodzi siły rosyjskiego sportu - podsumował Swiszczew.
Rosyjscy i białoruscy tenisiści oraz tenisistki mogą uczestniczyć w turniejach organizowanych przez ATP i WTA, jednak wyłącznie jako zawodnicy neutralni, bez reprezentowania swoich krajów. Decyzja została podjęta po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r.