Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak rozpoczynają zmagania w tegorocznym sezonie WRC od Rajdu Safari, którego baza zlokalizowana została w kenijskim mieście Naivasha. Ta ikoniczna runda jest jedną z najstarszych w cyklu, a zwyciężały w niej m.in. takie legendy, jak Colin McRae, Richard Burns, Carlos Sainz, Sainz, Ari Vatanen, Hannu Mikkola czy Miki Biasion.
Duet Orlen Rally Team po raz pierwszy skorzysta tu z nowego samochodu, Toyoty GR Yaris Rally2, którą obsługuje polski zespół Rallylab Technology. Polacy triumfowali tu trzykrotnie w swojej kategorii i mają apetyt na kolejny sukces.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
- Już tylko godziny dzielą nas od startu w Rajdzie Safari, który w tym roku, co już wiemy po zapoznaniu z trasą, będzie bardzo, bardzo trudny. Rajd jest dłuższy niż poprzednie edycje, w których brałem udział. Odcinki specjalne są wyjątkowo wymagające, zwłaszcza te nowe, choć te, które się powtarzają i które teoretycznie znam, też wyglądają zupełnie inaczej - mówi Kajetanowicz.
- Skalę trudności tras obrazuje nasza przygoda na zapoznaniu - zakopaliśmy się z Maćkiem na jednym z odcinków i to autem terenowym. To pokazuje, jak trudno jest przejechać te odcinki, a co dopiero na nich walczyć i to bez problemów. Jesteśmy jednak dobrze przygotowani. Przyjechaliśmy odcinek testowy, sprawdzając samochód. Spisuje się bardzo dobrze. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, choć na Rajdzie Safari, a zwłaszcza tak trudnej edycji, niczego nie można być pewnym. Jesteśmy gotowi. Z uśmiechami na twarzach przystąpimy do rywalizacji - dodaje trzykrotny rajdowy mistrz Europy.
Nie tylko pustynne bezdroża, ale również zmienna pogoda może odgrywać główną rolę w spektaklu zwanym Rajd Safari. W Kenii rozpoczyna się właśnie pora deszczowa i ulewne opady są codziennością, o czym zawodnicy przekonali się już podczas zapoznania z trasą. Liczy ona łącznie ponad 380 kilometrów podzielonych na 21 odcinków specjalnych, z których pierwszy rusza już w czwartek o godzinie 11:05 czasu polskiego.