Zeszyt Malchera wdał się we znaki Łomży Vive. Najważniejszy będzie mecz w Lidze Mistrzów

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Nicolas Tournat i Arkadiusz Moryto
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Nicolas Tournat i Arkadiusz Moryto

Kielczanie byli zadowoleni z gry w obronie podczas wygranego 27:22 meczu w Opolu z miejscową Gwardią. Gorzej wyglądała ich gra w ataku pozycyjnym. Przedstawiciele Łomży Vive liczą na lepszą postawę w kolejnym spotkaniu, w ramach Ligi Mistrzów.

W piątek Łomża Vive Kielce szybko wyszła na wysoką przewagę, której jednak w dalszej fazie spotkania już nie powiększała. - Możemy być spokojni i zadowoleni z tego, że od początku do końca kontrolowaliśmy wynik, jednak było też za dużo stuprocentowych sytuacji, których nie wykorzystaliśmy i Adam Malcher pokazał swoją klasę. Wszyscy pograli, szkoda tylko że nie wiadomo co z Kuleszem, który ma problem z kolanem - ocenił po spotkaniu Tałant Dujszebajew.

- Najważniejsze, by pomógł nam w meczu z Flensburgiem. Zadanie wykonane z naszej strony. Jedni nasi zawodnicy po mistrzostwach Europy byli nieskuteczni, innym brakuje rytmu. Nie graliśmy w ataku pozycyjnym na takim poziomie, na jakim byśmy chcieli, ale w obronie było w miarę w porządku. Obrona i kontra dały nam szansę kontrolować wynik - dodał trener kieleckiego zespołu.

Podstawą w piątek były punkty. - Najważniejsze, że spotkanie potoczyło się na naszą korzyść i zdobyliśmy kolejne punkty, to cieszy. Styl niekoniecznie, ale gdyby nie Adam Malcher, który otworzył swój zeszyt i połapał piłki, to wynik byłby troszeczkę wyższy i byłby to udany mecz. W obronie momentami wyglądało to bardzo dobrze, w ataku pozycyjnym niekoniecznie. Mam nadzieję, że gorszy mecz zdarzył nam się teraz, a następny w Lidze Mistrzów będzie o wiele lepszy - ocenił Arkadiusz Moryto, skrzydłowy Łomży Vive, który 10 razy wpisał się na listę strzelców.

Mecz SG Flensburg Handewitt - Łomża Vive Kielce w środę, 16 lutego o godzinie 19:45.

Czytaj także:
Torus Wybrzeże nie miało wielkich szans w Płocku
Bez niespodzianki w Kielcach. KPR wykonał swoje zadanie

ZOBACZ WIDEO: Dawid Kubacki pomógł polskiej olimpijce. "Wszyscy się śmiali"

Źródło artykułu: