Każdy jest kowalem własnego losu. Tak jest w przypadku Industrii Kielce, która na własne życzenie jest w tej mało przyjemnej sytuacji. Piłeczka jest po stronie rywali. Jeśli wygrają oni swoje spotkania, to wicemistrzowie Polski pożegnają się z Ligą Mistrzów już na fazie grupowej.
Jednak żeby w ogóle patrzeć na to, co zrobią przeciwnicy, trzeba wygrać w Chorwacji. HC Zagrzeb to ostatnia drużyna tabeli grupy B, ale to nie oznacza, że nie potrafi sprawić niespodzianki. Mistrzowie Chorwacji mają za sobą dobry czas. Minimalnie przegrali w Aalborgu, zremisowali z Kolstad i niespodziewanie wygrali w Seged. Nie ma co liczyć na łatwe punkty, mimo że HC nie ma już szans na awans.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
- Taki przeciwnik jest najgorszy, bo nie ma nic do stracenia. Nie potraktują tego meczu jak treningu. Dadzą z siebie wszystko, bo to ich ostatni mecz w Lidze Mistrzów. Możemy być pewni, że zrobią wszystko, aby utrudnić nam zadanie. Po spotkaniu z Płockiem jedziemy tam mocno podbudowani - mówił przed meczem Cezary Surgiel.
Wszystko w naszej grze idzie w dobrą stronę. Musimy być skoncentrowani i wygrać jedną bramką. Nic więcej nam nie potrzeba. Po meczu dowiemy się, czy zostajemy w rozgrywkach. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż tego, w którym zostajemy dalej w rozgrywkach Ligi Mistrzów - dodawał.
W chorwackim zespole zobaczymy kilka dobrze znanych postaci. Od dwóch lat w HC Zagrzeb występuje Patryk Walczak, które swego czasu reprezentował klub z Kielc. Przed kilkoma tygodniami kontrakt podpisał również lewy rozgrywający reprezentacji Polski Damian Przytuła. W HC jest też kilku reprezentantów Chorwacji, którzy tworzyli trzon tej drużyny na MŚ 2025. Furorę na mistrzostwach robili między innymi Filip Glavas i Zvonimir Srna. Za to dla słynnego Timura Dibirowa będzie to ostatni mecz w Lidze Mistrzów.
Podkreślamy jeszcze raz, tylko zwycięstwo w Zagrzebiu przedłuża szansę Industrii na awans do 1/8 finału. Każdy inny wynik oznacza pożegnanie się kielczan z Ligą Mistrzów już na fazie grupowej. Byłby to pierwszy taki przypadek od 14 lat, gdy zespołu z województwa świętokrzyskiego zabraknie wśród najlepszych szesnastu zespołów Europy.
Jak już wspomnieliśmy los, Industrii nie jest już w jej rękach. Do awansu jest potrzebny również korzystny wynik w spotkaniu pomiędzy FC Barceloną a Kolstad Handball. Norweska ekipa musi przegrać to starcie z pewną już pierwszego miejsca "Blaugraną". Tylko takie rozstrzygnięcie, oczywiście zakładając zwycięstwo wicemistrzów Polski, da awans podopiecznym Tałanta Dujszebajewa awans do 1/8 finału.
- Nie ma tu żadnej metafory. To piłka meczowa. Nie wyobrażam sobie, by naszego zespołu zabrakło w dalszej fazie Ligi Mistrzów. Podobnie myśli drużyna i całe nasze środowisko - stwierdził na przedmeczowym briefiengu Krzysztof Lijewski.
Jakby dramaturgii było mało, spotkania w Zagrzebiu oraz w Barcelonie rozpoczną się o tej samej godzinie. Sytuacja nie jest beznadziejna dla Industrii, gdyż zwycięstwo Kolstad w Hiszpanii byłoby dużą niespodzianką. Najpierw trzeba jednak spełnić warunek konieczny wszelkich kalkulacji, a zatem wygrać z HC.
Podopieczni Talanta Dujszebajewa zaprzepaścili już kilka okazji na polepszenie swojej sytuacji w grupowej tabeli. Tracąc przewagę z Nantes w ostatnich minutach, przegrywając po słabych spotkaniach w Hali Legionów z Magdeburgiem, czy z Aalborgiem. Spotkanie w Zagrzebiu będzie już absolutnie ostatnią szansą. W pierwszym meczu udało się dość pewnie pokonać Chorwatów 30:23.
Rewanż z HC będzie jednak zdecydowanie trudniejszy. Można mieć jednak nadzieję, że wygrane ligowe starcie z Orlen Wisłą Płock zbudowało Industrię przed wyjazdem do Zagrzebia. Przekonamy się o tym w środę o 18:45. Relację LIVE z tego meczu przeprowadzi portal WP SportoweFakty.