W ostatniej, 26. kolejce fazy zasadniczej MKS Zagłębie Lubin przyjechało do Kwidzyna na starcie z miejscowym Energa Borys MMTS-em. Dla gospodarzy potyczka ta nie miała żadnego znaczenia, zaś zaś goście musieli zapunktować, by zachować szansę play-offy.
W premierowej odsłonie Zagłębie prowadziło 7:5. To, co wydarzyło się później, po prostu trudno wytłumaczyć. Wystarczy jednak powiedzieć, że od tego momentu do końca pierwszej połowy goście zdobyli jeszcze tylko... jedną bramkę!
W efekcie MMTS zszedł na przerwę z wysokim prowadzeniem 17:8 i mógł jedynie żałować, że stracił już szansę na play-offy. Z kolei Zagłębie musiało liczyć na cud, chcąc rzutem na taśmę załapać się na miejsce gwarantującego fazę pucharową.
Po zmianie stron goście ruszyli w pogoń, dzięki której ze wspomnianego wyżej wyniku zrobiło się jedynie 15:18. Wówczas jednak kwidzynianie przespali moment, w którym mogli pójść za ciosem i ich sytuacja się skomplikowała. Ostatecznie MMTS zamknął to starcie triumfem 29:21.
Orlen Superliga mężczyzn, 26. kolejka:
Energa Borys MMTS Kwidzyn - MKS Zagłębie Lubin 29:21 (17:8)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła