Liga Mistrzów. Wielki mecz Alexa Dujshebaeva. Ważne zwycięstwo Łomży Vive Kielce w Skopje

PAP/EPA / GEORGI LICOVSKI / Na zdjęciu w środku: Alex Dujshebaev
PAP/EPA / GEORGI LICOVSKI / Na zdjęciu w środku: Alex Dujshebaev

Szczypiorniści Łomży Vive Kielce zagrali doskonałe w Skopje i wrócą do Polski z dwoma punktami. Żółto-biało-niebiescy zwyciężyli z Vardarem 33:29. Autorem dziesięciu trafień był Alex Dujshebaev.

Spotkanie dla mistrzów Polski zaczęło się katastrofalnie. Chociaż żółto-biało-niebiescy zdobyli pierwszą bramkę pojedynku, pięć kolejnych trafień padło łupem szczypiornistów Vardaru. Komunikacja kielczan w ataku nie istniała, gracze Łomży Vive nie potrafili poradzić sobie z obroną 5-1, z wysuniętym Timurem Dibirowem. Początek nie mógł nastrajać pozytywnie.

Przełamanie przyszło w 8. minucie, gdy serię skopijczyków przerwał wreszcie Artsiom Karalek. Goście zdecydowanie uspokoili swoją grę, poprawili ustawienie w defensywie, skuteczne interwencje zaczął notować kapitan zespołu, Andreas Wolff i kielczanie konsekwentnie odrabiali straty.

W 13. minucie słaby początek mistrzów Polski był już tylko mglistym wspomnieniem, a na tablicy wyników wreszcie widniał remis. Gra zrobiła się zdecydowanie bardziej wyrównana, spotkanie zaczęło toczyć się systemem bramka za bramkę. Do czasu. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Alex Dujshebaev. Hiszpan w fantastyczny sposób trzy razy z rzędu oszukał defensywę rywali i wreszcie to kielczanie dyktowali tempo i warunki gry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem

Ogromny w tym udział miał Wolff, którego widowiskowe parady zapewniały żółto-biało-niebieskim możliwość wyprowadzania kontrataków. Tym razem to skopijczycy byli zagubieni, mistrzowie Polski rozkręcali się z minuty na minutę, a oni nie byli w stanie za nimi nadążyć. Kielczanie odskoczyli na cztery trafienia, a gdyby nie kilka zmarnowanych czystych sytuacji, przewaga ta mogłaby być zdecydowanie większa.

W drugiej połowie w zespole gospodarzy doszło do przetasowania. Na boisku pojawili się Patryk Walczak i Gocze Georgiewski. Wspólnie z Lovro Joticiem skutecznie nakręcili ofensywę Vardaru i tym razem to oni całkowicie zniwelowali swoje straty. Na nieco ponad kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego Georgiewski wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie 22:21.

To jednak nie złamało gości. Znowu ciężar wziął na siebie Dujshebaev. Skopijczycy nie byli w stanie powstrzymać rozgrywającego, który zaliczył niemal perfekcyjne spotkanie, zdobył aż dziesięć trafień i był bohaterem swojej drużyny. Końcówka starcia należała do przyjezdnych. Mistrzowie Polski zwyciężyli 33:29.

Liga Mistrzów, 7. kolejka:

Vardar Skopje - Łomża Vive Kielce 29:33 (13:16)

Vardar: Ristowski, Cantegrel - Walczak 2, Stoiłow 3, Dimitrioski, Georgiewski 4, Dissinger 1, Jotić 6, Kałarasz 1, Gadza 1, Cupić 4, Taleski 1, Dibirow 5, Vujin, Vekić, Miszewski

Łomża Vive: Wałach, Wolff - Vujović 1, Olejniczak, Sićko 2, A. Dujshebaev 10, Tournat 4, Karacić 2, Lijewski, Kulesz 2, Moryto, Fernandez Perez 1, D. Dujshebaev 3, Gębala 2, Karalek 3, Gudjonsson 2

Czytaj też:
PSG nadal bez środkowego
Emocje w grupie Łomży Vive Kielce

Źródło artykułu: