PGNiG Puchar Polski: Gwardia Opole kończy na 1/16. MKS Zagłębie Lubin wyeliminowało brązowych medalistów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Maciej Tokaj w akcji
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Maciej Tokaj w akcji
zdjęcie autora artykułu

Bardzo krótka przygoda brązowych medalistów w Pucharze Polski. Gwardia Opole przegrała na wyjeździe z MKS Zagłębiem Lubin i kończy zmagania w 1/16 finału. Ekipa Bartłomieja Jaszki wygraną zapewniła sobie po emocjonującym konkursie rzutów karnych.

Zespoły wróciły na parkiet po przeszło miesięcznej przerwie. Powrót do gry milej wspominać będzie MKS Zagłębie Lubin, które wyeliminowało brązową ekipę z Opola z dalszej gry o Puchar Polski, rewanżując się tym samym za ligową porażkę z 3 listopada 2019 roku.

Gwardia zaczęła rywalizację od szybkiego trzy do zera, ale drużyna z Dolnego Śląska nie miała większych problemów z odrobieniem strat i nawiązaniem walki (4:4 w 8'). W szeregach gospodarzy rzutowa odpowiedzialność rozkładała się równomiernie na cały team. Po drugiej stronie boiska błyszczał zaś znakomity Wiktor Kawka, który w ciągu kwadransa pięć razy wpisał się na listę strzelców. Pierwsza, niesamowicie wyrównana połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem gospodarzy.

Po zmianie stron oglądaliśmy zaciętą wymianę ciosów, a od czterdziestej minuty meczu lepszy fragment w wykonaniu miejscowych. MKS Zagłębie Lubin bardzo często współpracowało z obrotowym Tomaszem Pietruszko i powiększyło przewagę do pięciu bramek (25:20 w 42').

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Małysz o problemach w reprezentacji Polski. "Będziemy walczyć o podium. Może zdarzy się cud"

Gwardia Opole nie przestała naciskać i na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadziła do wyrównania. Na domiar złego dla miejscowych ważnego karnego nie wykorzystał później Jakub Bogacz, a grająca w osłabieniu ekipa brązowych medalistów wyszła na prowadzenie za sprawą Wiktora Kawki (30:31 w 60'). Ostatnie słowo należało jednak do miejscowych, a konkretnie do Marka Marciniaka.

Rywalizacja musiała przenieść się na siódmy metr. Konkurs rzutów karnych długo nie przynosił rozstrzygnięcia, aż w końcu pechowo pomylił się najskuteczniejszy zawodnik starcia, Wiktor Kawka. MKS Zagłębie Lubin nie zmarnowało okazji i cieszyło się z awansu do 1/8 już po udanej próbie Romana Czyczykały.

MKS Zagłębie Lubin - KPR Gwardia Opole 31:31 (15:14) k. 8:7 Zagłębie: Schodowski, Wiącek - Stankiewicz, Pawlaczyk, Gębala 2, Duszyński, Dudkowski 2, Sroczyk 5, Tokaj 3, Pietruszko 5, Marciniak 3, Hajnos 3, Bogacz 4, Kupiec 3, Adamski 1, Czyczykało.  Karne: 3/5 Kary: 4 min.

Gwardia: Zembrzycki, Balcerek - Lemaniak 5, Fabianowicz 3, Zarzycki 1, Małecki, Mokrzki 1, Zieniewicz 2, Jankowski 6, Zadura, Kawka 10, Mauer 1, Milewski 1, Morawski, Działakiewicz 1, Skraburski. Karne: 1/2 Kary: 6 min.

Sędziowie: Michał Fabryczny i Jakub Rawicki

Widzów: 621

---> Mistrzostwa Europy 2020. Półfinał z mniejszą adrenaliną. Hiszpania z szansą na obronę złota ---> PGNiG Superliga: KS Azoty-Puławy porozumiały się z reprezentantem Ukrainy

Źródło artykułu: