PGNiG Puchar Polski: MKS prawie w komplecie. Wybrzeże poza PP

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Casper Liljestrand (z lewej), Mikołaj Krekora (z prawej)
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Casper Liljestrand (z lewej), Mikołaj Krekora (z prawej)

Energa MKS Kalisz pokonała Torus Wybrzeże Gdańsk 25:23 (13:11) w 1/16 Pucharu Polski mężczyzn. Gdańszczanie mieli kilka okazji na prowadzenie, których nie wykorzystywali i to kaliszanie ostatecznie pozostają w walce o Puchar Polski.

Obie drużyny zaczęły spotkanie od serii nieudanych akcji. Na otwarcie wyniku pozwolił dopiero wyegzekwowany przez Wybrzeże rzut karny. Tego samego nie zdołali uczynić kaliszanie, przez co musieli gonić straty. Dobra gra w obronie MKS-u szybko wyrównała bilans bramkowy. Na listę strzelców u gospodarzy do tej pory zdołał się wpisać tylko Robert Kamyszek. Po wyrównaniu gdańszczanie zaczęli popełniać liczne błędy, co w połączeniu z dobrą dyspozycją Mikołaja Krekory, pozwoliło zawodnikom Patrika Liljestranda na zbudowanie trzybramkowej przewagi. Korzystnie zaczęli prezentować się również kołowi z Kalisza, którzy trzykrotnie przyczynili się do powiększenia dorobku punktowego. Wynik Wybrzeża budowali za to przede wszystkim skrzydłowi - Wojciech Prymlewicz i Piotr Papaj, którzy zanotowali po 4 bramki w ciągu pierwszych 30 minut. Choć gdańszczanom udało się jeszcze wyrównać stan meczu w tej połowie, to kaliszanie szybko powrócili do korzystnego dla siebie wyniku, którego już nie wypuścili. Drużyny schodziły na przerwę z rezultatem 13:11 dla gospodarzy.

ZOBACZ: Kuriozalne wyniki. Urugwaj wygrał 55:1

Drugą połowę otworzył gol dobrze prezentującego się w tym meczu Kamyszka, ale to nie oznaczało spokoju dla MKS-u. Wybrzeże zdołało zbliżyć się na jedną bramkę, jednak na wyrównanie nie pozwalał Łukasz Zakreta. W szeregach kaliszan w rozegraniu pojawił się Kamil Adamski pauzujący od początku sezonu ze względu na kontuzję. Swojego występu nie może zaliczyć jednak do zbyt udanych, ponieważ jego straty pozwoliły na szybkie kontry bezlitośnie wykorzystane przez gdańszczan.

ZOBACZ: MKS Perła Lublin z pierwszą porażką w PGNiG Superlidze Kobiet

Goście, mimo niekorzystnego wyniku, byli na fali i w 50. minucie doprowadzili do upragnionego wyrównania 20:20. Dużą pomocą okazał się bramkarz Wybrzeża - Paweł Kiepulski. Wynik ten wyraźnie zmotywował kaliszan, którzy szybko powrócili do 3 bramek przewagi. Mimo szaleńczej pogoni przyjezdnych, gospodarze nie pozwolili sobie wyrwać prowadzenia już do końca meczu, zwyciężając 25:23.

Energa MKS Kalisz - Torus Wybrzeże Gdańsk 25:23 (13:11)

Energa MKS Kalisz: Krekora, Zakreta, Liljestrand - Galewski 2, Gąsiorek, Przybył, Kamyszek 7, Klopsteg 1, Misiejuk 2, Szpera, K. Pilitowski 1, M. Pilitowski 5, Kniazeu 4, Krytski 3, Kobusiński, Adamski

Torus Wybrzeże Gdańsk: Kiepulski, Chmieliński - Powarzyński 1, Sadowski 1, Pieczonka 2, Gądek 1, Frańczak, Sulej, Prymlewicz 4, Papaj 7, Komarzewski 2, Salacz, Adamczyk 1, Gajek 1, Janikowski 3, Didyk

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Miły gest koszykarza z NBA doprowadził małych fanów do łez

Komentarze (2)
avatar
Mirosław Czaszkiewicz
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W jakim "komplecie"? 
wallas
25.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
to im sie przyfarcilo :D