Liga Mistrzów: PGE VIVE Kielce - Telekom Veszprem. Alex Dujshebaev: Jesteśmy dobrze przygotowani

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Alex Dujshebaev
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Alex Dujshebaev

Piłkarze ręczni PGE VIVE w sobotę w półfinale Ligi Mistrzów zmierzą się z Telekomem Veszprem. Kielczanie osiągnęli już cel na ten sezon i w Kolonii zagrają bez żadnej presji - w końcu nie mają nic do stracenia.

Po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów w Final Four znalazły się cztery zespoły, które rywalizowały w tej samej grupie. Na przestrzeni ostatnich miesięcy żółto-biało-niebiescy zmierzyli się z Węgrami dwukrotnie i w obu meczach musieli uznać wyższość rywali. Sobotni pojedynek jednak ani trochę nie będzie przypominał dwóch poprzednich starć.

- W obu spotkaniach zespół z Veszprem prowadzili inni trenerzy. Teraz to już zresztą historia. Ich gra znacznie różni się o tej, jaką prezentowali we wrześniu czy październiku, a nawet w drugiej części sezonu. W tym meczu będzie też zupełnie inna stawka - podkreślił Mariusz Jurkiewicz.

Żółto-biało-niebiescy wypełnili plan minimum na ten sezon. Wszystko, co teraz osiągną, będzie dodatkowym sukcesem. - Pierwszym celem każdej drużyny jest obecność w Final Four. Kiedy już jest się w Kolonii, to celem jest zwycięstwo. Wszystkie zespoły są na bardzo wyrównanym poziomie i myślę, że szanse rozkładają się po równo - powiedział Alex Dujshebaev.

ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów. Petar Nenadić: Mamy równe szanse na finał. Nie mamy przed sobą sekretów

Kielczanie wygrali pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Paris Saint-Germain HB, ponieważ udało im się zaskoczyć Francuzów. Mistrzowie Polski zgodnie jednak podkreślają, że chociaż sporo czasu poświęcili na przygotowania do Final Four, trudno im będzie powtórzyć tamto spotkanie.

- Mamy różne pomysły, bo cały czas przygotowujemy się do tego meczu. W takich okolicznościach trudno jest jednak mówić o tym, że ktoś kogoś zaskoczy, bo znamy się dosyć dobrze. Wielokrotnie rywalizowaliśmy ze wszystkimi drużynami, które grają w Final Four. Nikt nie wymyśli prochu na nowo. Jeżeli coś będzie decydowało o wyniku, to raczej niuanse - stwierdził 37-letni rozgrywający.

Alex Dujshebaev - siła napędowa kielczan powiedział jednak, że jego zespół zrobi wszystko, by pokrzyżować szyki szczypiornistom Telekomu Veszprem: - Wiemy, że mają bardzo mocną obronę, są wysocy i sporo ważą. Musimy przede wszystkim ich rozruszać, bo grają bardzo twardo. Przygotowaliśmy różne warianty i postaramy się ich czymś zaskoczyć. Ważne będą zmiany, rotacja - w końcu w ciągu doby musimy rozegrać dwa spotkania. Trzeba umiejętnie rozłożyć siły - powiedział Hiszpan.

Mistrzowie Polski nie są faworytami turnieju, ale jeśli spojrzymy na historię Final Four to bardzo dobra informacja dla żółto-biało-niebieskich. W ostatnich sezonach w Kolonii triumfowały drużyny z drugiego szeregu.

- W ostatnich latach faworyci nie wygrywali. To jest fajne w tym turnieju, że niczego nie można przewidzieć. Każde spotkanie to wyjątkowa historia. My jesteśmy dobrze przygotowani i będziemy starali się wykorzystać swoje szanse - zapewnił Dujshebaev.

Aneta Szypnicka z Kolonii

Źródło artykułu: