Zatrzymanie Blaża Janca priorytetem VIVE. "Wkrótce powinniśmy przedstawić mu ofertę"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Blaż Janc
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Blaż Janc

- Będziemy robić wszystko, by zatrzymać Blaża Janca - mówi prezes PGE VIVE Kielce Bertus Servaas. Przyszłość Słoweńca w drużynie mistrzów Polski zależy w dużej mierze od zaangażowania nowych sponsorów.

Nie jest tajemnicą, że Blaż Janc stał się łakomym kąskiem dla klubów z europejskiej czołówki. Akurat kontrakty wielu prawoskrzydłowych wygasają w 2020 roku i Słoweniec, związany z PGE VIVE Kielce do końca sezonu 2019/20, stał się naturalnym kandydatem do takich zespołów jak PSG, THW Kiel, Veszprem czy Barcelona.

Bertus Servaas nie podda się jednak łatwo, trzy lata temu skusił talent z Celje, o którego zabiegało pół Europy. - Mam nadzieję, że niedługo podpiszemy nowe umowy sponsorskie i wówczas powinniśmy przedstawić Blażowi ofertę - mówi prezes VIVE.

Kilka dni temu informowaliśmy, że alternatywą dla Słoweńca jest Hiszpan Ferran Sole z Fenix Toulouse. Servaas zaprzeczył rozmowom, ale przyznał, że przyglądał się mistrzowi Europy 2018: - Oczywiście interesowaliśmy się nim, ale nie nawiązaliśmy kontaktu z jego menadżerem, ani z klubem. Naszym priorytetem jest zakontraktowanie Blaża i będziemy robić wszystko, by go zatrzymać.

ZOBACZ WIDEO Show Krzysztofa Piątka! Kapitalne gole Polaka i zwycięstwo Milanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Rozmowy z Jancem to nie jedyny gorący temat w Kielcach. Na początku lutego Luka Cindrić zdradził w rozmowie z chorwackimi mediami, że PSG robi pod niego podchody i, pomimo ważnej umowy, swoją przyszłość uzależnia od sytuacji finansowej VIVE. Servaas zapowiadał, że udzieli mu reprymendy. - Nie byłem z tego powodu szczęśliwy, odbyliśmy rozmowę, ale to wewnętrzne sprawy klubu i na tym zakończmy temat - przyznał.

Na ogłoszenie wciąż czeka transfer utalentowanego lewego rozgrywającego. Nabytek VIVE podpisał umowę ważną od 2020 roku, ale mistrzowie Polski starają się o wcześniejsze ściągnięcie gracza do Kielc. Na razie bezowocnie i prawdopodobnie w najbliższym czasie nie poznamy tajemniczego nazwiska. - Próbujemy dogadać się z jego klubem, ale żądają za dużo jak na tak młodego zawodnika. W razie postępów poinformujemy o wszystkim media. Na razie jednak bardzo trudno o porozumienie, rozbieżności są duże. Przecież możemy poczekać rok i mieć go za darmo - podsumował Servaas.

Źródło artykułu: