Ponad cztery miesiące musieli czekać piłkarze ręczni i kibice w Olsztynie na ligowy rewanż na Pomezanii. To właśnie ten przeciwnik w przedostatniej kolejce minionego sezonu nieoczekiwanie pokonał Warmię 30:29 i pozbawił ją awansu do PGNiG Superligi. Mimo że od tego czasu w obu zespołach doszło do kilku zmian, to chęć odwetu olsztynian widać było od pierwszych minut niedzielnego spotkania.
Gospodarze od początku imponowali walecznością i nieustępliwością. Dzięki temu szybko udało im się wyjść na prowadzenie 5:2. Największe spustoszenie w szeregach gości siały szybkie kontry i rzuty z dystansu. Drużyna z Malborka miała problemy z zatrzymaniem Karola Królika i Radosława Dzieniszewskiego. Pomezania podjęła jednak walkę i ani razu nie pozwoliła odskoczyć rywalom na więcej niż cztery bramki. Na przerwę przyjezdni schodzili przegrywając 13:16.
W grze Warmii Traveland na szczególne wyróżnienie zasłużyła postawa w obronie. Przed sezonem wiele mówiło się o odejściu kluczowych graczy i trudnościach ze znalezieniem ich zastępców. Obawy okazały się jednak zupełnie nieuzasadnione. Dowodzona przez Michała Krawczyka defensywa przez większość spotkania prezentowała się znakomicie. Do tego świetnie w bramce spisywał się Mateusz Gawryś, który kilkukrotnie ratował zespół fantastycznymi interwencjami.
[b]
[/b]W drugiej połowie Warmia zaczęła mieć problemy ze skutecznością. Goście zwietrzyli swoją szansę i na dwadzieścia minut przed końcem zniwelowali stratę do zaledwie jednej bramki.
Kiedy wydawało się, że do Olsztyna wróciły stare demony, sprawy w swoje ręce wziął Sebastian Koledziński. Jego dwa trafienia pozwoliły na zwiększenie przewagi i znacznie uspokoiły grę gospodarzy. W końcówce Pomezania ryzykowała jeszcze wycofując bramkarza, co ostatecznie skończyło się porażką 23:28.
ZOBACZ WIDEO Szymanik: za rok wrócimy do elity (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zawodnicy Giennadija Kamielina odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie i zajmują pierwsze miejsce w grupie A. Ważniejsze wydaje się jednak to, że zrewanżowali się drużynie, która najmocniej zraniła ich w poprzednich rozgrywkach. Wygraną w niedzielnym meczu udowodnili wszystkim, że potrafią ograć nawet najbardziej niewygodnych przeciwników.
Warmia Traveland Olsztyn - Polski Cukier Pomezania Malbork 28:23 (16:13)
Warmia Traveland: Gawryś, Zakreta - Królik 7, Koledziński 6, Dzieniszewski 4, Malewski 4/1, Fugiel 3, Pakulski 2, Sikorski 1, Deptuła 1 oraz Dworaczek, Dzido, Krawczyk, Przytuła.
Karne: 1/3
Kary: 10 min. (Fugiel, Malewski, Krawczyk, Deptuła, Pakulski - po 2 min.)
Czerwona kartka: Fugiel w 48. minucie (za faul)
Polski Cukier Pomezania: Kądziela, Kochański - Dawidowski 6/4, Gryz 5/1, Spychalski 3, Cielątkowski 3, Baraniak 3, Michałów 1, Maluchnik 1, Ossowski 1 oraz Dukszto, Nowaliński
Karne: 5/6
Kary: 4 min. (Gryz, Maluchnik - po 2 min.)
Sędziowie: Sebastian Patyk (Warszawa) oraz Wojciech Kuliński (Płock)