Prawoskrzydłowy chorwackiej reprezentacji w czwartkowym meczu z Macedonią zdobył tylko jedną bramkę, ale jego drużyna pewnie pokonała bałkańskiego rywala. Po pierwszej połowie Chorwaci mieli cztery bramki przewagi (17:13), a ostatecznie zwyciężyli 34:24.
- Mimo że wygraliśmy 10 bramkami, to był to dla nas ciężki mecz. W drugiej połowie trener pozwolił sobie na rotację, dlatego też wszyscy zagrali. Za nami najłatwiejszy rywal w tej grupie, a przed nami dwa decydujące mecze - najpierw z Francją, a potem z Polską. Wiemy jaka jest ich stawka - powiedział 29-latek.
Rywalizacja z Francuzami i Polakami zadecyduje o dalszym losie Chorwatów na EHF Euro 2016. Jeśli podopieczni Żeljko Babicia wygrają oba te mecze, powinni wywalczyć
miejsce w półfinale mistrzostw. Czekające ich zadanie jest jednak niezwykle trudne.
- Francja na każdym turnieju jest wielkim faworytem. Polacy pokazali jednak, że przy pełnej hali, dopingu, świetnej grze bramkarza i obrony można ich pokonać. Jeśli chcemy wygrać, musimy zagrać z nimi tak jak Polacy. To muszą być nasze najlepsze zawody na Euro - dodał Cupić.
Chorwaci przed starciem z Francją nie będą mieli zbyt wiele wolnego. Na starcie z Polakami poczekają jednak aż cztery dni. - Zobaczymy jak to zadziała. Zazwyczaj jest tak, że każdy dzień wolnego jest istotny dla zespołu. Nie wiem jednak, czy cztery dni to nie za dużo - ocenił.
29-letni Cupić podczas EHF Euro czuje się prawie jak w domu - Chorwat od trzech i pół roku jest zawodnikiem bowiem Vive Tauronu Kielce. - Turniej jest doskonale zorganizowany. W Katowicach mieliśmy świetną halę, gdzie były pełne trybuny o dobry doping. Polacy pokazali jak kochają ten sport. Wszyscy mogą być zadowoleni - zakończył.
Polska - Norwegia. Sławomir Szmal: "rzut Siódmiaka" to już historia
{"id":"","title":""}