Michal Bruna parkiet w Mielcu opuścił z kontuzją stawu skokowego w drugiej połowie spotkania. Kamery telewizyjne pokazały później, jak czeski rozgrywający zakładał sobie specjalistyczne ochraniacze. Po powrocie do Szczecina udał się na badania. Początkowo wyglądało to na zwykłe skręcenie kostki. Diagnoza nie okazała się jednak zbyt optymistyczna. - Póki co cały czas na niego czekamy. Przechodzi kolejne badania i rehabilitację. Liczymy na to, że Michal dojdzie do siebie na najważniejsze mecze - z nadzieją w głosie wypowiedział się o koledze z drużyny obrotowy Patryk Walczak.
[ad=rectangle]
Mniej optymistycznie sytuację swojego zawodnika widzi szkoleniowiec Pogoni Szczecin Rafał Biały. - Michal Bruna nie zagra do końca sezonu. Ma uszkodzony staw skokowy oraz mocno naciągnięte więzadła poboczne kolana - wyjaśnił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener.
W ostatnim spotkaniu, które miało zdecydować o tym, która ekipa zagra w półfinale mistrzostw Polski "Brunka" na środku rozegrania zastąpił Bartosz Konitz. Dla lewego rozgrywającego pozycja środkowego nie stanowiła większego problemu. Na tej pozycji występował już wcześniej, choć, jak sam przyznał, musiało upłynąć kilka minut zanim złapał rytm gry. - Wiadomo, że Bruna jest zawodnikiem, który cały czas ciągnie naszą grę i ją ustawia. Dla mnie na początku trudno było się przestawić, co było widać, ale potem jakoś to wyglądało - stwierdził "Oranje".
Portowcy następne spotkania rozgrywać będą z mistrzem Polski - Vive Tauronem Kielce. Drugą parę półfinałową stworzą drużyny KS Azotów Puławy i Orlen Wisły Płock. Zwycięzcy zagrają o złoto, przegrani o brąz.