Sparingowo: Orlen Wisła Płock przegrała ze Szwedami

Orlen Wisła Płock przegrała w Arenie Legionowo z Eskilstuną Guif. Wicemistrzowie Polski ulegli Szwedom różnicą jednego trafienia.

Mecz od początku był wyrównany, a obie drużyny wdały się w wymianę ciosów. Dopiero po upływie premierowych dziesięciu minut na parkiecie zaczęła zarysowywać się przewaga Nafciarzy, którzy w pewnym momencie prowadzili nawet 10:6. Goście z Eskilstuny po okresie słabszej gry odzyskali jednak rezon, skutecznie odrabiając straty.
[ad=rectangle]
Nafciarzom pod bramką rywali brakowało skuteczności, a na domiar złego fatalnie spisywała się defensywa Wisły. W ostatnich minutach pierwszej połowy Nafciarze zaczęli seryjnie tracić gole po akcjach środkiem boiska, a broniący dostępu do płockiej bramki Adam Morawski po udanym początku spotkania długo nie mógł zderzyć się z piłką.

Na przerwę Wisła schodziła z jednym trafieniem przewagi nad rywalami, ci drugą część spotkania rozpoczęli jednak od zdobycia trzech goli z rzędu. Szwedzi zaskakiwali podopiecznych Manolo Cadenasa zarówno w ataku pozycyjnym, jak i po szybkich natarciach, a rolę biernego obserwatora poczynań rywali od Morawskiego przejął Rodrigo Corrales.

Obie drużyny w obronie grały bezpardonowo, a sędziowie chętnie rozdawali wykluczenia. Na przebiegu drugiej części spotkania mocno odbiły się zarówno "dwójki", jak i częste zmiany, których na parkiecie konsekwentnie dokonywał Cadenas. Szwedzi potrafili wyjść na prowadzenie 25:20, by w ciągu kilku kolejnych minut stracić trzy gole z rzędu.

Wiślacy w trakcie meczu zaskakiwali ciekawymi akcjami. Kamil Syprzak jedną z bramek zdobył, schodząc do drugiej linii z... lewego skrzydła, Ivan Nikcević z kolei znakomicie wykończył wrzutkę Valentina Ghionei. Wicemistrzowie Polski mieli na parkiecie dużo przebłysków, po zespole widać było jednak brak zgrania, co odbiło się na końcowym wyniku.

Nafciarze o zwycięstwo walczyli do samego końca, w ważnych momentach zawodnikom przytrafiały się jednak proste błędy. Na dwie minuty przed końcem na tablicy świetlnej widniał wynik 33:30, Wiślacy potrafili jednak dojść rywali na 34:33 i odzyskać piłkę. W decydującej akcji źle zagrywaną piłkę przechwycili jednak rywale, uniemożliwiając wicemistrzom Polski wywalczenie remisu.

Eskilstuna Guif - Orlen Wisła Płock 34:33 (16:17)
Wisła:

Morawski, Corrales - Wiśniewski, Nikcević 4, Pusica 2, Racoțea 3, Jurkiewicz 3, Tioumentsev 2, Montoro 4, Zelenović 1, Ghionea 3, Daszek 4, Syprzak 4, Rocha 2, Kwiatkowski 1.

Źródło artykułu: