Kwidzynianie ligowe zmagania rozpoczęli od wysokiej, aż dwunastobramkowej porażki na wyjeździe z Gaz-System Pogonią Szczecin (27:39). Tydzień później zespół Krzysztofa Kotwickiego pokonał na własnym parkiecie SPR Stal Mielec, by z kolejnych dwóch wyjazdów wrócić bez zdobyczy punktowych. Najpierw lepsze od MMTS-u okazało się KPR Legionowo, a następnie kwidzynian ograły KS Azoty Puławy. W efekcie z zaledwie dwoma punktami brązowi medaliści minionych rozgrywek są na 10. pozycji w tabeli, a gorszą defensywę od nich ma tylko Piotrkowianin Piotrków Trybunalski (i to o dwie bramki).
Świadomość tego, że postawa w obronie jest największym problemem jego podopiecznych ma trener Kotwicki. - Rzeczywiście tracimy za dużo bramek. Musimy zagrać po prostu bardziej kolektywnie, pomagać sobie. To do tej pory nasz największy mankament - przyznaje opiekun MMTS-u.
Szkoleniowiec brązowych medalistów sezonu 12/13 ma też uwagi do dotychczasowej postawy swoich golkiperów. W jego ocenie Krzysztof Szczecina oraz sprowadzony do Kwidzyna z Siódemki Miedzi Legnica Paweł Kiepulski grają jak na razie poniżej swoich możliwości. - Nie prezentują się do tej pory na takim poziomie, jakbym sobie życzył. Muszą nam zdecydowanie bardziej pomagać - stwierdza.
Źródła wszelkich problemów Kotwicki upatruje w nie najlepszym zgraniu zespołu. Liczy jednak, że stan ten wkrótce się odmieni. - W ataku gramy swoje, ale ta obrona jeszcze nie zaskakuje odpowiednio. Zespół jest jeszcze zdenerwowany, są nowi ludzie i nie wszyscy jeszcze rozumieją się na boisku - podkreśla, dodając: - Mam nadzieję, że w meczu z Chrobrym będzie to wyglądało już lepiej. Czy na tyle by odnieść zwycięstwo?