W spotkaniu ligowym obydwu drużyn lubinianki wygrały bardzo pewnie 39:18. Środowy mecz miał jednak zupełnie inny przebieg. Rozpoczęło się od 0:1 po bramce Jagody Olek. W 10. minucie miedziowe prowadziły 4:2 i miały rzut karny. Do piłki podeszła Karolina Semeniuk-Olchawa i trafiła bramkarkę Akademiczek, Sołomiję Szywierską w twarz. Sędziowie uznali to zagranie za umyślne i "Semena" już w 12. minucie ujrzała czerwoną kartkę. Do końca spotkania Miedziowe musiały radzić sobie bez swojej kluczowej zawodniczki i radziły sobie z różnym skutkiem. Pod nieobecność Karoliny ciężar gry wzięły na siebie Joanna Obrusiewicz i Kinga Byzdra, i do przerwy przewaga Zagłębia była dość okazała, bo wynosiła pięć bramek.
W perspektywie rewanżu w Koszalinie Miedziowe chciały zakończyć spotkanie jak najwyższą wygraną i wydawało się, że zdołają wygrać różnicą około dziesięciu bramek. Dwanaście minut po wznowieniu gry podopieczne Bożeny Karkut prowadziły już 19:11. W tym momencie w grze Miedziowych coś się zaczęło i przyjezdne zaczęły odrabiać straty. W 53. minucie karnego wykorzystała Sylwia Lisewska i zrobiło się tylko 22:19. W tym momencie Bożena Karkut poprosiła o czas i przekazała wskazówki swoim zawodniczkom. Do końca spotkania lubinianki zagrały bardzo uważnie w obronie, tracąc tylko jedną bramkę. W tym czasie gospodynie zaaplikowały Politechnice cztery bramki i wygrały 26:20.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - AZS Politechnika Koszalińska 26:20 (13:8)
Zagłębie: Tsvirko, Czarna, Maliczkiewicz - Ziółkowska, Piekarz, Ciepłowska 1, Pałgan 3, Semeniuk-Olchawa 1, Obrusiewicz 8, Migała 1, Jelić 3, Orzeszka, Bader 4, Jochymek, Byzdra 5.
AZS: Morawiec - Kobyłecka 5, Olek 1, Bilenia 4, Dworaczyk 2, Muchocka, Łach, Całużyńska 2, Chmiel 2, Szafulska Błaszczyk, Lisewska 4, Szywierska.