Dwa lata temu bałkańska ekipa pod wodzą Lino Červara wywalczyła przed własną publicznością srebrny medal na mundialu. Po ubiegłorocznej zmianie selekcjonera kadra Chorwacji prezentuje się słabiej. Jednak Slavko Goluža wypowiada się, jakby nie miał sobie nic do zarzucenia.
- Powinniśmy być realistami! Czy mogło być lepiej? Ivano Balić w ostatnim naszym meczu na MŚ dał pewność zespołowi i to było widoczne. Jeślibyśmy w najważniejszych spotkaniach na mundialu mieli wsparcie golkiperów, to walczylibyśmy teraz o medale. Jednak do domu wracamy jako zwycięzcy - stwierdził trener drużyny z Bałkanów.
- Piąte miejsce na turnieju w Szwecji jest ogromnym sukcesem Chorwacji, gdyż to oznacza, iż pozostajemy w światowej czołówce - dodał z przekonaniem Goluža.